„Barbara Apolonia Chałupiec - światowa gwiazda epoki kina niemego”, nie brzmi ani znajomo, ani atrakcyjnie. Więc wyjaśnijmy, że Chałupiec, urodzona w Lipnie córka słowackiego Roma i Polki, to jedyna polska artystka, która podbiła Hollywood. Tyle że pod pseudonimem Pola Negri.
„Polita” w reżyserii Janusza Józefowicza i z główną rolą jego żony, Nataszy Urbańskiej, opowiada jej - jak najbardziej hollywoodzką zresztą - historię w trójwymiarze. To pierwszy taki musical na świecie, dodajmy. Oznacza to, że oprócz typowego widowiska, na scenie, publika zobaczy wirtualne postacie i efekty 3D, odwołujące się do klasyki kina. Zobaczymy więc sceny niczym z „Titanica” i „Angielskiego pacjenta”, do tego studio Para-mount, przedwojenny Berlin i nowojorską giełdę, oraz wirtualnych: Harolda Lloyda, Charliego Chaplina, Glorię Swanson i Josepha Goebbelsa. Obecność tych postaci to efekt burzliwego życia Negri. Była Beyonce, Kate Moss i Lady Gagą kina lat 20., przynajmniej jeśli chodzi o umiejętność budowania wizerunku. Rozpowiadała na lewo i prawo o swoim romansie z Charliem Chaplinem, prasa podniecała się jej burzliwym związkiem z Rudolphem Valentino (zagra go tancerz z „Tańca z gwiazdami” Stefano Terrazzino) i sugerowała, że Negri łączy coś więcej niż przyjaźń z Margaret West. Jej wielbicielem był Adolf Hitler, Goebbels chciał wykorzystać ją do filmowej promocji potęgi III Rzeszy. Zagrała więc w „Mazurce”, ale gdy pojawił się pomysł zagrania w obrazie antypolskim, aktorka musiała uciec za granicę przed tą „propozycją nie do odrzucenia”. Jednak plotki francuskiej prasy o romansie z führerem zepsuły jej reputację w Polsce.
Zakochał się w niej i poślubił gruziński książę, który przepuszczał jej pieniądze, po zakończeniu tamtego związku popadła w alkoholizm. Kolejna miłość: z brytyjskim pilotem zakończyła się tragicznie - jego śmiercią. A żeby cała historia nabrała jeszcze więcej filmowego dramatyzmu: kariera polskiej gwiazdy kończy się szybko, tuż po tym, gdy pojawia się kino dźwiękowe, które odsłania braki Negri: chociażby to, że słabo mówi po angielsku i ma niski, chrapliwy, „niegodny gwiazdy” głos. Ona sama umiera w San Antonio w 1987 roku, jako majętna 90-letnia właścicielka firmy maklerskiej.
Musical Józefowicza z muzyką Janusza Stokłosy pokazywano już w Niemczech i Rosji. W Lublinie zobaczymy go w niedzielę 11 września o godz. 18. Bilety od 70 do 120 zł.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?