Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Na Lotnisku Lublin miesięcznie ląduje 60 małych samolotów biznesowych z całego świata

Aleksandra Dunajska
W Lublinie lądują m.in. samoloty z USA, Rosji, Francji, Hiszpanii
W Lublinie lądują m.in. samoloty z USA, Rosji, Francji, Hiszpanii Archiwum
Miesięcznie w Świdniku ląduje średnio 60 małych samolotów biznesowych. Przylatują m.in. z USA, Szwecji, Finlandii, Rosji, Francji, Szwajcarii, Grecji, Izraela, Rumunii i Bułgarii. - Ich pasażerowie przybywają w konkretnych celach biznesowych. Z naszego lotniska skorzystali m.in. Australijczycy zainteresowani budową kopalni w okolicach Chełma - mówi Krzysztof Wójtowicz, prezes Portu Lotniczego Lublin.

Prezydent Lublina Krzysztof Żuk podkreśla, że co najmniej jednego inwestora miasto ma dzięki lotnisku. Chodzi o niemiecką firmę ABM Greiffenberger, produkującą na Felinie podzespoły do silników. - Lotnisko staje się jednym z naszych głównych atutów w rozmowach z biznesem - zaznacza Żuk.

- Jest to oczywiście jeden z wielu elementów układanki, ale bardzo ważny. Niektóre firmy naprawdę niełatwo przyciągnąć do miasta bez lotniska - dodaje Mariusz Sagan, dyr. Wydziału Strategii i Obsługi Inwestorów w Urzędzie Miasta.

Co na to sami inwestorzy? Firma informatyczna Sii w ub.r. otworzyła oddział w Lublinie. Zatrudniła dotąd ok. 40 osób, do końca roku ich liczba ma wzrosnąć do 100. - Lotnisko w danym mieście jest dla nas ważnym kryterium, jeśli oddział ściśle współpracuje z klientami z zagranicy. W przypadku Lublina tak nie było więc istnienie portu nie miało aż tak dużego znaczenia dla uruchomienia tutaj centrum usług - mówi Katarzyna Domańska, rzeczniczka Sii. Ale już Robert Lackermeier, dyrektor wykonawczy wspomnianej ABM, przyznawał w ub. r., że lotnisko było istotne dla decyzji o otwarciu zakładu w Lublinie. - Na razie port jest jednak dla nas nieużyteczny bo nie ma stąd regularnych połączeń do Niemiec. Liczymy jednak, że, zgodnie z zapowiedziami, zostaną wreszcie uruchomione - podkreśla Robert Bronisz, dyr. zakładu ABM wLublinie.

Andrzej Miszczuk z Centrum Europejskich Studiów Regionalnych i Lokalnych UW uważa, że lotnisko, w sensie atrakcyjności inwestycyjnej Lublina i regionu, niczego nie zmienia. - To tylko jeden z warunków, koniecznych, ale niewystarczających do tego, żeby przyciągnąć biznes - mówi. - Przedsiębiorcy, jeśli będą chcieli, dojadą z Warszawy. Dla nich najbardziej liczy się, żeby można było przewieźć towary. A na lotnisku nie ma cargo. Bez niego pieniądze wydane na budowę lotniska można uznać za zmarnowane - ocenia prof. Miszczuk.

Terminal cargo może jednak powstać. Krzysztof Żuk zdradził, że są plany budowy takiej infrastruktury. - Zakładamy, że to nie lotnisko byłoby inwestorem ale firma zewnętrzna. PLL dzierżawiłby tylko grunt - podkreślił. Żuk powiedział też, że przedsięwzięciem zainteresowanych jest dwóch inwestorów: - Jeden jest związany z AgustąWestland.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski