Od maja nowym dzierżawcą parkingu przed szpitalem przy ul. Jaczewskiego jest firma Dejw. Nowe bramki pobierające opłaty za postój uruchomiono w poniedziałek.
I zaczął się problem. - Nie mam jak wyjechać. W korku stoi ponad 100 samochodów. Nie wiem, co mam robić. Czekam już 50 minut - zaalarmował nas w środę pan Michał, który już drugi dzień użera się z parkingowym problemem. - To skandal. Parkingowi nie widzą problemu, a szpital umywa ręce.
W środę około godz. 12 czas oczekiwania na wyjazd z parkingu wynosił ok. 40 minut.
- Jest znacznie gorzej niż poprzednio - mówił nam pan Jan z Lublina, który razem z żoną do szpitala przy Jaczewskiego przyjeżdża od dwóch tygodni. - Wcześniej też były korki, ale zdecydowanie mniejsze. Teraz, jak pan widzi, cały parking jest zakorkowany - irytował się pan Jan i dodał, że zdenerwowani kierowcy próbowali sami wyjaśnić sprawę i skontaktować się z prezesem firmy Dejw, jednak nikt nie chciał z nimi rozmawiać.
Pracownicy szpitala też mają dość tej sytuacji. - Nie mamy osobnego wyjazdu i musimy stać w kolejce - powiedział kierowca jednej ze stojących w korku karetek. Nie włączam nawet "koguta", bo co to da, te samochody i tak nie mają gdzie się przesunąć.
W pewnym momencie zrobił się taki korek, że pracownicy parkingu podnieśli wszystkie szlabany i wypuszczali kierowców nawet nie sprawdzając biletów. Problem rozwiązał się na... kilka minut.
- Mamy mnóstwo telefonów w sprawie korków na parkingu. Ludzie mają do nas pretensje. To prawda, że ta sytuacja źle wpływa na wizerunek szpitala, ale nie mamy na to wpływu - usłyszeliśmy od Marty Podgórskiej, rzeczniczki szpitala. - Parking jest własnością Uniwersytetu Medycznego i to on za niego odpowiada - dodaje. Ale UM nie ma sobie nic do zarzucenia. - Firma Dejw została wybrana w drodze przetargu i to ona odpowiada za to, co się dzieje na parkingu - ucina Włodzimierz Matysiak, rzecznik prasowy Uniwersytetu Medycznego.
Mimo wielokrotnych prób nam też nie udało się porozmawiać z szefem firmy Dejw.
- Prezesa nie ma. Proszę pytać pracowników parkingu. W centrali nic nie wiemy o problemie - usłyszeliśmy.
Pracownicy parkingu twierdzą, że obecny system niczym nie różni się od poprzedniego. - Działa tak jak powinien, nie ma żadnych awarii - stwierdził jeden z pracowników.
- To bzdura - ripostuje pan Jan. - Gdy przyszła moja kolej na wyjazd, szlaban się zamknął i ani drgnął. Pracownicy podnosili go rękami, a potem pobrali opłatę za pół godziny, które stałem w korku. Parkowałem 50 minut, a musiałem zapłacić za dwie godziny.
Codziennie rano najświeższe informacje z Lublina i okolic na Twoją skrzynkę mailową.
Zapisz się do newslettera!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?