Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

NATO musi zamknąć niebo nad Ukrainą. Raport Pawła Bobołowicza z Kijowa

Paweł Bobołowicz, Radio Wnet
photo.unian.info
17. dzień trwa inwazja rosyjska na Ukrainie. W Kijowie życie wygląda całkowicie inaczej niż przed wojną. Kijów to teraz miasto forteca, w którym poustawiane są barykady i stanowiska ogniowe. Całe miasto jest przygotowane do tego, by prowadzić walkę z okupantem. A okupant rzeczywiście podchodzi pod miasto gównie z kierunku północno-wschodniego, ale też podejmuje próby wejścia do wschodu i od południa.

Ukraińcy zwracają uwagę, że im głębiej wchodzą Rosjanie, tym napotykają na większy opór i na większe trudności. Nie są w stanie długo utrzymywać się na pozycjach w głębi Ukrainy, gdzie środowisko jest dla nich nieprzyjazne. Ludność nie reaguje na polityczne próby przeciągnięcia jej na stronę Rosji, a zamiast tego prowadzi skuteczną walkę. Ukraińcy zadają duże straty Federacji Rosyjskiej, która ma dużo wojsk, duże zapasy i jeszcze duże możliwości.

Od rana nad Kijowem rozlegają się silne wybuchy. Niewątpliwie z jednej strony jest to ogień artyleryjski prowadzony przez Ukraińców. Słychać charakterystyczne odgłosy Gradów - to te pociski, które są następcami znanej Katiuszy. Sieją one olbrzymie zniszczenie w armii wroga. Z drugiej strony widać dymy i być może to pobliski Wasylków, w którym wg. ukraińskich mediów płoną magazyny z ukraińską amunicją.

Po samym mieście można się poruszać – jeździ dużo pojazdów z transportem humanitarnym, widać auta dostawcze. Przemieszczają się też sami mieszkańcy. W mieście oczywiście są kontrole, które sprawdzają, czy nie przemieszczają się grupy dywersyjne i zasadność przemieszczania się przez miasto. W mieście funkcjonuje też część sklepów, np. spożywcze, z produktami chemii gospodarczej i tam muszą być dostawy. Wczoraj byłem na targowisku, które może nie funkcjonuje normalnie, ale w miarę normalnie, łącznie z tym, że można kupić pomarańcze, mandarynki czy granaty, które za każdym razem wywołują dwuznaczne skojarzenia. W sklepach brakuje tych najbardziej podstawowych produktów, jest mniej nabiału, ale są jajka, bardzo dużo jajek. Ceny są normalne.

To co rzuca się w oczy, to w rejonach sypialnych Kijowa widać ludzi starszych i matki z dziećmi. Wczoraj odwiedziłem jedną ze szkół, która stanowi przy okazji schron przeciwlotniczy, w którym chowało się nawet po tysiąc osób, a dziś mieszkają tam pojedyncze osoby. Niektórzy decydują się na nocowanie w schronie, bo obawiają się przebywania w wysokich budynkach. Niestety pociski cały czas latają nad Kijowem, pracuje cały czas obrona przeciwlotnicza, a Ukraińcy donoszą o sukcesach w zestrzeliwaniu zarówno samolotów, jak i rakiet, które miały spaść na miasto. Ja obserwowałem dwie takie sytuacje, gdy zostały zestrzelone jakieś obiekty. Ukraińscy żołnierze mówili, że były to rakiety.

Ukraińcy wierzą w swoje zwycięstwo, dlatego wiele osób mówi, że Kijowa nie opuści, bo nie ma sensu. Za chwilę i tak będą musieli tu wrócić i nie chcą zostawiać swojego domu.

Wczorajsze wystąpienie prezydenta Zełenskiego bardzo dobrze odebrane na Ukrainie, wywołało jeszcze jedną falę ciepłego podejścia do Polaków. Wszyscy, z którymi rozmawiam dziękują Polsce za wsparcie, za to, że przyjmujemy żony i dzieci tych, którzy muszą bronią swojej ojczyzny. Ukraina wciąż apeluje i ten apel się nie zmienia – NATO musi zamknąć niebo nad Ukrainą.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski