Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie wszystkie apteki w Lublinie protestują (WIDEO)

Monika Fajge
W poniedziałek od godz. 13 do 14 część lubelskich aptek nie wydawała pacjentom leków
W poniedziałek od godz. 13 do 14 część lubelskich aptek nie wydawała pacjentom leków Małgorzata Genca
Jak zapowiedzieli, tak zrobili. W poniedziałek od godz. 13 do 14 część lubelskich aptek nie wydawała pacjentom leków. - Mamy dość płacenia za cudze błędy - tłumaczą farmaceuci. I domagają zniesienia kar finansowych za zrealizowanie niewłaściwie wypisanej recepty.

- Lekarze protestowali i wywalczyli "swoje". Środowisko farmaceutów od początku szło urzędnikom na rękę. Robiliśmy o co nas proszono, a mimo to nasze postulaty nie zostały uwzględnione w noweli ustawy refundacyjnej. Dlatego protestujemy - powiedziała nam Lucyna Więcierzewska, kierownik apteki przy al. Tysiąclecia.

- Narodowy Fundusz Zdrowia sprawdza recepty do pięciu lat wstecz. Za zrealizowanie recept z błędem każe nam słono płacić. Dla nas to mogą być niewyobrażalne pieniądze. Bo nasza apteka mieści się przy klinice onkologii i hematologii. Wydajemy chorym naprawdę drogie leki - wyjaśnia Maria Wieleba, pracownik apteki na rogu ul. Karmelickiej i Staszica.

Informacja o proteście pojawiła się też m.in. na drzwiach apteki przy ul. Staszica, tuż przy deptaku. Ale nie wszystkie apteki protestowały. - Dostaliśmy informację od sieci aptek "Dbam o zdrowie", że zamierzają pracować normalnie. W przypadków tzw. "sieciówek" decyzję podejmują prezesi. Farmaceuci muszą się dostosować - tłumaczy Krzysztof Przystupa, wiceprezes Lubelskiej Izby Aptekarskiej. Przez cały dzień leki sprzedawały też apteki "Pod różą". - Nie protestujemy, pracujemy normalnie - usłyszeliśmy w tej przy ul. Lubartowskiej.

Choć protest może uprzykrzyć życie pacjentom, ci raczej nie narzekają. - Popieram aptekarzy. To nie oni zawinili, tylko rząd, który nie robi tego, co trzeba - stwierdziła Daniela Wójcikowska, którą spotkaliśmy przy placu Zamkowym. - Protest jest trochę niewygodny dla chorych, ale farmaceuci nie mają innego wyjścia. Muszą protestować, bo zostali źle potraktowani. Urzędnicy poszli na rękę lekarzom, a o farmaceutach zapomnieli - dodał Gustaw Syska, emeryt z Lublina.

- Do lubelskiego oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia nie wpłynęły wczoraj żadne zgłoszenia od pacjentów na temat problemów z realizacją recept przez apteki - poinformowała Małgorzata Bartoszek, rzeczniczka NFZ w Lublinie.

Sami farmaceuci zapewniają, że nie nie zamykają aptek na klucz. - Jeśli pacjent poprosi o leki ratujące życie, to je dostanie - zapewnia Lucyna Więcierzewska.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski