Start, Anwil Włocławek oraz Spójnia Stargard, to trzy zespoły, które są niepokonane po trzech kolejkach Orlen Basket Ligi. Czerwono-czarni rozpoczną w czwartek na wyjeździe czwartą serię. Rywalem lubelskiej drużyny będzie zespół, który raz już przegrał, ale na własnym parkiecie wygrał oba spotkania. - Bardzo ciężko gra się na wyjeździe, co pokazał nasz poprzedni sezon - przypomniał niedawne problemy trener Startu, Artur Gronek.
W sezonie 2022/23 koszykarze z Lublina wygrali w obcych halach tylko trzy mecze. Ale w obecnych rozgrywkach ekipa Startu ma już jeden triumf u rywala. W Sopocie czerwono-czarni wygrali z Treflem 82:73. - Pokazaliśmy dużo dobrych rzeczy w obronie - podsumował wygraną szkoleniowiec.
Przed czterema dniami lublinianie wygrali natomiast w hali Globus z Sokołem Łańcut 99:83. Tym zwycięstwem zrehabilitowali się w oczach własnych kibiców za jedyną porażkę w sezonie, której doznali w inauguracyjnym meczu rozgrywek European North Basketball League.
- Pokazaliśmy, że mamy głębie składu i zagraliśmy, jako zespół - mówi Filip Put. 30-latek latem dołączył do drużyny Startu i w meczu przeciwko Sokołowi, wchodząc z ławki, zdobył 16 punktów. Trafił sześć z dziewięciu rzutów z gry oraz zebrał osiem piłek. - Może kibice oczekiwali, że lepiej wejdziemy w mecz i od razu wypracujemy sobie przewagę, ale stworzyliśmy ją w trzeciej kwarcie i później bardzo fajnie ją utrzymywaliśmy - dodaje.
W spotkaniu z Sokołem punkty zdobyli wszyscy zawodnicy, którzy pokazali się na parkiecie. - Naszym planem było zagrać szerszą rotacją, bo urywali nie było wszystkich graczy i fizycznie wygraliśmy dzięki właśnie rotacji. Mieliśmy więcej sił - ocenia Artur Gronek.
Na mecz z Sokołem wolne otrzymał Mateusz Dziemba, któremu dzień wcześniej urodził się syn. W czwartek do składu wróci natomiast Roman Szymański. Doświadczony środkowy doznał kontuzji w poprzednim sezonie i pauzował przez kilka miesięcy. – Żartobliwie pytałem się chłopaków w szatni, co trzeba zabrać na wyjazd, bo już tak dawno nie byłem. Cieszę się, że będę mógł pomóc - twierdzi Szymański, który podpisał z klubem nowy kontrakt obowiązujący do końca sezonu.
Drużyna MKS Dąbrowa Górnicza sezon rozpoczęła od domowych zwycięstw ze Śląskiem Wrocław 82:80 oraz Kingiem Szczecin 103:101. Natomiast w minioną niedzielę MKS przegrał we Włocławku 91:97.
- Nie możemy pozwalać przeciwnikowi zdobywać tylu punktów. To za dużo, żeby myśleć o wygranej. Po tym meczu musimy poprawić wiele rzeczy, ale wciąż jesteśmy w procesie budowy - przyznaje Boris Balibrea, hiszpański trener, który od tego sezonu pracuje w Dąbrowie Górniczej.
- Polska liga jest bardzo fizyczna, jest tutaj wielu dobrych zawodników. Gra ze Szczecinem i Włocławek pozwoliła nam się rozwinąć, jako zespół. Pokazaliśmy, że z każdym możemy walczyć. W naszej drużynie nikt nie jest ważniejszy, niż cały zespół - uważa Balibrea.
Czwartkowy mecz Startu w Dąbrowie Górniczej rozpocznie się o godzinie 17.30 i będzie transmitowany przez Polsat Sport.
Tomasz Bajerski po meczu Abramczyk Polonia Bydgoszcz - Orzeł Łódź
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?