Podopieczni trenera Massimo Bottiego dość niespodziewanie przegrali premierową odsłonę 21:25. Walka punkt za punkt trwała do stanu 5:5, a jako pierwsi zaliczkę dwóch oczek wypracowali sobie lwowianie (7:5) i nie oddali już prowadzenia do końca tej partii.
Po zatrzymaniu Niemca Tobiasa Branda, a następnie udanym kontrataku, goście odskoczyli na 11:7. W kolejnej fazie seta, gdy ponownie pomylił się Brand, rywale wygrywali już 18:12 i LUK nie był już w stanie dogonić Ukraińców. Triumf przyjezdnych przypieczętował atakiem na prawej stronie Vasyl Tupczij i Barkom Każany objął prowadzenie w meczu 1:0.
Niesamowite emocje siatkarze obu zespołów zaserwowali kibicom w kolejnej partii. Zwycięzcę tej części gry musiała wyłonić gra na przewagi, którą zarówno jedna, jak i druga drużyna mogła rozstrzygnąć na swoją stronę.
Na początku ukraińska ekipa odskoczyła na 3:0, a do remisu doprowadził dopiero w połowie seta Mateusz Malinowski, popisując się asem serwisowym (16:16). Od tego czasu gra była niezwykle wyrównana, a LUK miał nawet piłkę setową (24:23), ale nie wykorzystał jej. W grze na przewagi więcej zimnej krwi zachowali jednak żółto-czarni. Przy stanie 30:30 najpierw błąd w ataku popełnił Ilia Kovalov, a za chwilę siatki dotknął Tupczij i w efekcie lublinianie wygrali seta 32:30.
Ekipa z "Koziego Grodu" poszła za ciosem w trzeciej odsłonie, dominując na boisku od początku tego seta (4:1, 7:2, 16:10). Po punktowym serwisie Damiana Schulza, LUK w końcówce prowadził już 22:13 i ostatecznie rozbił gości 25:15.
W czwartym secie przez dłuższy czas trwała wymiana ciosów i żadnej z ekip nie udawało się wypracować bezpiecznej przewagi. W decydującym etapie partii gospodarze zaczęli popełniać jednak błędy własne, dzięki czemu goście objęli prowadzenie 22:18. Zespół z Lwowa nie pozwolił się już dogonić i zwyciężył 25:22, doprowadzając do tie-breaka w czwartkowej batalii.
Decydującą odsłonę lepiej zaczęli lublinianie, obejmując prowadzenie 2:0. Siatkarze zmienili jednak połowy przy minimalnej przewadze gości 8:7. Po akcji Oleha Szewczenko do głosu zaczęli dochodzić przyjezdni (10:8), aby chwilę później prowadzić już 13:9.
Przy serwisie Macieja Krysiaka LUK zerwał się jeszcze do walki (12:13) i miał nawet szansę na doprowadzenie do gry na przewagi. Nie udało się to niestety lubelskiej drużynie, którą dobił Szewczenko, pieczętując niespodziewane zwycięstwo swojego zespołu.
Bogdanka LUK Lublin – Barkom Każany Lwów 2:3 (21:25, 32:20, 25:15, 22:25, 13:15)
LUK: Nowakowski 8, Kania 2, Malinowski 24, Ferreira 2, Brand 14, Nowosielski 2, Hoss (libero) oraz Krysiak 12, Schulz 3, Hudzik 8, Kędzierski (libero). Trener: Massimo Botti
Barkom: Gueye 11, Kovalov 15, Polonski 5, Szczurow 4, Tupczij 27, Petrovs 3, Kanajew (libero) oraz Mazenko 1, Szewczenko 14, Holowen, Dardzans, Kuczer. Trener: Ugis Krastins
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?