Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Niespodziewana porażka Avii Świdnik z ostatnim zespołem trzecioligowej tabeli

Marcin Puka
Marcin Puka
Piłkarze nożni Avii Świdnik dość niespodziewanie przegrali u siebie z Karpatami Krono. Żółto-niebiescy zajmują drugie miejsce w trzecioligowej tabeli, ze stratą punktu do prowadzącej Wieczystej Kraków
Piłkarze nożni Avii Świdnik dość niespodziewanie przegrali u siebie z Karpatami Krono. Żółto-niebiescy zajmują drugie miejsce w trzecioligowej tabeli, ze stratą punktu do prowadzącej Wieczystej Kraków Facebook Avia Świdnik
Avia Świdnik doznała zaskakującej porażki przed własną publicznością z ostatnimi w trzecioligowej tabeli Karpatami Krosno 0:1. O stracie punktów przez żółto-niebieskich zadecydował kontrowersyjny rzut karny. Zespół Łukasza Mierzejewskiego nie wykorzystał szansy na wyprzedzenie pierwszej w tabeli Wieczystej Kraków, która zremisowała w Dębicy z Wisłoką 1:1.

– Głupio stracone punkty, może to zaważyć w końcowym rozrachunku, ale walczymy dalej. Nie chce komentować pracy sędziego, ale się nie popisał. Bramka obciąża jego konto. Brakło szczęścia, mam nadzieję, że to się w przyszłości odwróci na naszą korzyść – mówi w mediach społecznościowych świdnickiego klubu Rafał Kursa, obrońca Avii.

Zawodniku Avii chodziło o sytuację z 73. minuty sobotniego meczu. Zdaniem sędziego Kursa faulował Arkadiusza Filipchuka. Pewnym egzekutorem "jedenastki" okazał się Kamil Radulj i ekipa beniaminka, trenowana przez byłego piłkarza m.in. Motoru Lublin, Górnika Łęczna, czy Cracovii Kamila Witkowskiego wywalczyła trzy punkty.

Wcześniej na murawie dominowali miejscowi. Mieli oni kilka szans na zmianę wyniku, ale zawsze czegoś brakowało. Tak było między innymi po próbach Patryka Małeckiego (dwukrotnie), Wojciecha Białka (dwukrotnie), czy Jakuba Zagórskiego. Strzały były niecelne, albo padały łupem golkipera Karpat, Michała Perchela. Świdniczanie przycisnęli jeszcze w końcówce spotkania, stawiając wszystko na jedną kartę, ale ani razu nie udało się im skierować piłki do siatki.

Avia Świdnik – Karpaty Krosno 0:1 (0:0)
Bramka: Radulj 73 z rzutu karnego
Avia: Grabowski – Zagórski, Kursa, Dobrzyński, Rozmus – Kalinowski (46 Akhmedov), Kafel (75 Bielka), Uliczny, Paluchowski, Małecki (90 Zając) – Białek (46 Rak).Trener Łukasz Mierzejewski
Karpaty: Perchel – Gazda, Stasz, Hudzik, Olszewski – Jędryas, Radulj (80 Fundakowski), Wajs (55 Phkhakadze), Gawle – Geci (65 Filipchuk), Djoulou. Trener Kamil Witkowski
Żółte kartki: Kursa, Małecki – Gazda
Czerwona kartka: Olszewski 90+1 min., za faul
Sędziował: Tomasz Tatarzyński (Kraków)

Wydawało się, że Orlęta Spomlek Radzyń Podlaski pójdą za ciosem po wyjazdowej wygranej w derbach ze Świdniczanką Świdnik. Jednak podopieczni Marcina Popławskiego stracili trzy bramki w końcówce domowego meczu z niedawnym liderem Siarką Tarnobrzeg i ulegli rywalowi 0:3. Goście dwa gole zdobyli grając w dziesiątkę. Radzynianie w trwającej kampanii jeszcze u siebie nie wygrali.

Pierwsi groźnie zaatakowali miejscowi. W 4. min. uderzał Dominik Rycaj, jednak Hieronim Zoch zdołał wybić piłkę poza boisko.

Później na murawie trwała wymiana ciosów. Raz atakowali jedni, a raz drudzy.

Tak samo było po zmianie stron. Dobrą okazję miał m.in. Denys Ostrovskyi. Skuteczniejsi byli jednak goście i w 83. min. objęli prowadzenie, kiedy to Igora Bartnika pokonał Kacper Prusiński.

Mecz był ostry, a sędzia pokazał wiele żółtych kartek. Od 88. min. Siarka grała w osłabieniu, gdy z boiska "wyleciał" Szymon Kaliniec.

Mimo gry w osłabieniu ekipa z Tarnobrzega za sprawą Kamila Orlika w doliczonym czasie gry zaliczyła dwa trafienia i wywiozła z Lubelszczyzny trzy oczka. Na usprawiedliwienie gospodarzy trzeba przyznać, że z powodu kontuzji w ich szeregach zabrakło kilku podstawowych graczy.

Orlęta Spomlek Radzyń Podlaski – Siarka Tarnobrzeg 0:3 (0:0)
Bramki: Prusiński 83, Orlik 90+4, Orlik 90+6
Orlęta: Bartnik – K. Rycaj, Duchnowski, Cassio, Szymala (61 Zmorzyński), D. Rycaj, Korolczuk (86 Malec), Szczygieł, Koszel, Szczypek, Ostrovski (82 Balicki). Trener: Marcin Popławski
Siarka: Zoch – D. Lisowski (46 Kumorek), Bierzało (81 Woś), Szymocha, Sulkowski, Kaliniec, Bieniarz (74 Tyson), P. Lisowski, Cichocki (81 Kalamvokis), Krzysztofek (71 Prusiński), Orlik. Trener Dariusz Kantor
Żółta kartki: Korolczuk, Malec, Szczygieł, Szczypek – D. Lisowski, Orlik, Bierzało, Kaliniec, Kumorek
Czerwonka kartka: Kaliniec 88 min., za drugą żółtą kartkę
Sędziował: Seweryn Kozub (Brzesko)

Drugą wygraną z rzędu zanotowało Podlasie. Drużyna z Białej Podlaskiej pokonała przed własną publicznością Czarnych Połaniec 3:0. Gospodarzom szczęście przyniósł obserwujący mecz z trybun, legendarny trener Antoni Piechniczek. Bialczanie mogą poszczycić się najszczelniejszą defensywą w lidze.

Podlasie miało bardzo dobre wejście w mecz. Po 23. min. prowadziło już 2:0 i stało się jasne, że tylko kataklizm pozbawiłby ich triumfu. W 7. min. miejscowi przeprowadzili szybką akcję, a celnym uderzeniem zakończył ją Marcin Pigiel. Następnie piłkę wyłuskał Mateusz Wyjadłowski, który nie miał problemów z umieszczeniem jej w siatce.

Miejscowi mieli jeszcze kilka okazji do podwyższenia prowadzenia, ale na przerwę schodzili z zapasem dwóch bramek.

Druga połowa to pełna kontrola spotkania przez bialczan, chociaż trzeba przyznać, że Czarni kilka razy niebezpiecznie zaatakowali. Tuż przed końcem regulaminowego czasu gry, końcowy rezultat ustalił rezerwowy tego dnia, Miłosz Pacek.

Podlasie Biała Podlaska - Czarni Połaniec 3:0 (2:0)
Bramki: Pigiel 7, Wyjadłowski 23, Pacek 90
Podlasie: R. Misztal – Podstolak, Kot, Avdieiev, Salak (65 Pacek), Kamiński, Orzechowski (90 Sikora), Pigiel, Jakóbczyk (90 Majbański), Lepiarz (72 Kobyliński), Wyjadłowski (72 Kurowski). Trener: Artur Renkowski
Czarni: Wieczerzak – K. Misztal, Bakowski (76 Łebek) Załucki, Smoleń, Bańki, Wiktor, Giga, Kałaska (21 Żądło, 76 Sumara), Mucha, Łąk (53 Gębalski). Trener: Michał Szymczak
Żółte kartki: Lepiarz, Salak, Kot, Avdieiev – Załucki
Sędziował: Mateusz Jenda (Warszawa)

Beniaminek trzeciej ligi Świdniczanka ostatnio nie punktuje. Tym razem zielono-biało-czerwoni przegrali w Ostrowcu Świętokrzyskim z KSZO 0:4. Przyjezdni prawie całą drugą połowę grali w osłabieniu, co skrzętnie wykorzystali miejscowi. Ekipa ze Świdnika musi uważać, bo strefa spadkowa niebezpiecznie się zbliżyła.

Pierwsza odsłona to dobra postawa Świdniczanki, jednak beniaminek swoich okazji nie zamienił na konkrety. Dobre sytuacje mieli Hubert Kotowicz i Klim Morenkov. Mieli też dużo szczęścia, ponieważ w 35. min. przed stratą gola uratował ich słupek. Jednak w 42. min. było już 1:0, kiedy to Dominik Pisarek i ta część gry zakończyła się skromnym prowadzeniem zespołu z województwa świętokrzyskiego.

Zaraz po zmianie stron brutalny faul na Patryku Domagale popełnił Jakub Szymala i musiał zejść z murawy. Miejscowi szybko to wykorzystali, a na listę strzelców wpisał się Dariusz Brągiel. Gospodarze zaliczyli jeszcze dwa trafienia i ostatecznie zwyciężyli 4:0.

– Mecz pod pełną kontrolą, choć do czerwonej kartki goście mieli pomysł na mecz. Rywale napsuli nam dużo krwi, ale wyszła u nas ta jakość. W drugiej połowie gra w przewadze i piękna bramka Darka Brągiela ustawiła to spotkanie. Cieszą mnie trzy punkty, ale również to, że zmiennicy też dali nam dużo jakości w tym spotkaniu – mówi Rafał Wójcik, trener KSZO, cytowany przez Echo Dnia.

KSZO 1929 Ostrowiec Świętokrzyski – Świdniczanka Świdnik 4:0 (1:0)
Bramki: Pisarek 42, Brągiel 53, Kołoczek 68, Lipka 83
KSZO: Kot – Domagała, Jarzynka, Mężyk, Brągiel (76 Szynka) – Nawrot, Kołoczek (76 Mazurek II), Orlik (65 Tymoszenko), Zdyb – Zimnicki (65 Lis), Pisarek (65 Lipka). Trener: Rafał Wójcik
Świdniczanka: Socha – Futa (61 Ptaszyński), Pielach, Koźlik, Szymala, Nawrocki (61 Nawrocki), Sikora, Morenkov, Kotowicz 61 (Sypeń), Zuber (84 Kutyła), Kompanicki. Trener: Łukasz Gieresz
Żółte kartki: Nawrot – Koźlik
Czerwona kartka: Szymala 47 min., za faul

Można przegrać mecz, ale w nie tak fatalnym stylu. Nieźle się ostatnio spisująca Chełmianka uległa u siebie beniaminkowi z Małopolski, Wiślanom Jaśkowice aż 1:6. Ostatni raz ekipa z Chełma wcześniej straciła wszystkie punkty 23 sierpnia z Wieczystą Kraków. Później miała bilans pięciu zwycięstw i jednego remisu.

Goście wyszli na prowadzenie w 15. min., ale później wyrównał Krystian Mroczek. Jednak za chwilę było już 1:2, po trafieniu Krystiana Boćka.

Gospodarze po przerwie ruszyli do natarcia, ale szybko ich zapędy ostudził Dawid Dynarek, celnie egzekwując rzut karny.

Później Wiślanie dobili bezradnych graczy z Chełma, triumfując aż 6:1.

Chełmianka Chełm – Wiślanie Jaśkowice 1:6 (1:2)
Bramki: Mroczek 26 – Adisa 15, Bociek 30, Dynarek 50 z rzutu karnego, Radwanek 68, Krasuski 71, Rakowski 82
Chełmianka: Grzywaczewski – Wiatrak, Piekarski, Pendel, Stępień (79 Płocki), Bednara (58 Marczuk), Groborz (58 Karbownik), Nowak, Mroczek, Konojacki (79 Knap), Korbecki. Trener: Grzegorz Bonin
Wiślanie: Leszczyński – Bociek, Lewiński, Morawski – Wiśniewski, Dynarek, Rakowski, Krasuski (72 Kuczak), Marszalik (62 Tetych) – Adisa (62 Radwanek), Seweryn (33 Strózik). Trener: Łukasz Skrzyński
Żółte kartki: Korbecki, Bednara, Marczuk, Konojacki – Bociek, Marszalik
Sędziował: Piotr Marcinkowski (Warszawa)

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski