Nightskating Lublin. Miasto nocą należy do rolkarzy

- Rolkarze mają niepowtarzalną możliwość jazdy ulicami miasta przy świetle latarni. Wszystko odbywa się pod eskortą policji i służb zabezpieczających. Nie ma ograniczeń wiekowych. Wziąć udział w imprezie może każdy, kto ma rolki i potrafi sprawnie hamować - mówi Patryk Przyczyna jeden z organizatorów Nightskating Lublin.

Przed rolkarzami duże wyzwanie. Do pokonania mają 21,5 km. - Taki dystans wybrali uczestnicy. Trasa nie jest trudna, ale będzie zróżnicowana z uwagi na fakt, że Lublin położony jest na wzniesieniach. Może być również wyczerpująca - dodaje Przyczyna.

Uczestnicy zabawy wyruszą o godz. 20 z pod Centrum Kultury przy ul. Peowiaków i przejadą al. Racławickimi, ul. Lipową, Nadbystrzycką, Tomasza Zana, Bohaterów Monte Cassino, Armii Krajowej, Orkana, Roztocze, Jana Pawła II, Diamentową, Zemborzycką, Kunickiego, Piłsudskiego i Narutowicza.

Nowością, która poprzedzi przejazd będą bezpłatne warsztaty, dla wszystkich zainteresowanych jazdą na rolkach. Rozpoczną się one o godz. 17 na placu przed CK. To zajęcia zarówno dla początkujących jak i zaawansowanych, którzy będą mogli nauczyć się nowych technik. Na zakończenie warsztatów utytułowani rolkarze zaprezentują swoje możliwości.

Nocny przejazd przez miasto organizowany jest trzeci rok z rzędu. - Takie imprezy odbywają się na całym świecie i w większych miastach Polski. Żal mi się zrobiło, że w Lublinie ich nie ma - opowiada Przyczyna. Pomysł chwycił. Już pierwsza edycja zabawy cieszyła się dużym powodzeniem.

Nie inaczej jest teraz. Tylko na Facebooku obecność zadeklarowało ponad 460 osób.

- Spodziewamy się wysokiej frekwencji. Lubelscy rolkarze są spragnieni wrażeń, maja nadzieję, że pogoda nie pokrzyżuje im planów - mówi organizator.

Jego zdaniem w Lublinie ostatnio panuje pandemia rolkarstwa. I dodaje:- Dobrych tras jest jednak nie wiele. Rolkarze często przeszkadzają pieszym, chociaż mają prawo korzystać z chodników. Nightskating to okazja by pojeździć bez przeszkód po dobrej nawierzchni.