Grę o odbudowie Warszawy z wojennych zniszczeń stworzyli dwaj poznaniacy i dziesięcioro lublinian. Na półki sklepowe trafi w październiku. Prace nad planszówką trwały od 2012 roku.
Ale szczęśliwego zakończenia pewnie by nie było, gdyby nie wymierna pomoc internautów. Autorzy gry podzielili się swoim pomysłem na portalu Wspieram.to i poprosili o wsparcie finansowe. Udało im się dzięki temu zebrać ponad 32 tysiące złotych.
Historia zaczyna się od pustej planszy, na której gracze ustawiają kolejne budynki. W sumie jest ich 60, w tym dwa, które w rzeczywistości nigdy nie powstały. Chodzi o planowany ratusz na Białołęce oraz amfiteatr na placu Trzech Krzyży. Amfiteatr miał łączyć się podziemnym tunelem z siedzibą PZPR.
Wygrywa ten, kto wybuduje najwięcej. Wszystko zależy od wyobraźni gracza.
- W planszówkach tak naprawdę liczy się alternatywna wersja historii - bitwę pod Grunwaldem tym razem mogą wygrać Krzyżacy, a stolica zostać odbudowana bez Pałacu Kultury i Nauki - podkreśla Michał Sieńko z Fabryki Gier Historycznych w Lublinie.
Gracze mogą też doprowadzić do wybudowania metra w stolicy kilkadziesiąt lat wcześniej niż stało się to w rzeczywistości. Wiadomo, że plany takiej inwestycji były jeszcze przed wojną. W latach 50. zaczęto nawet drążyć tunele.
- Zakładamy możliwość wybudowania jednej linii metra, ale gracz może ją poprowadzić jak mu się podoba, na przykład zaczynając od granic miasta - tłumaczy Michał Sieńko.
Na pomysł stworzenia planszówki o odbudowie stolicy wpadli Łukasz Szopka i Piotr Grzymisławski. Gra w planszówki to ich hobby. Łukasz jest inżynierem ochrony środowiska, a Piotr teatrologiem. Inspirowali się książką Filipa Springera "Źle urodzone. Reportaże o architekturze PRL". O wydanie gry zwrócili się do Fabryki Gier Historycznych.
Łukasz Szopka tak pisał na Wspieram.to w kwietniu tego roku:
"Niedawno zdarzyło mi się rozmawiać z przypadkowo spotkanym amatorem planszówkowego szaleństwa, który pochwalił się, że projektuje grę planszową. Po krótkiej wymianie zdań przeszedł do sedna. Otóż gra będzie o zombiakach. Pomyślałem wtedy z rozczarowaniem, że powstaje kolejna pozycja, kolejna i kolejna, podobna do tysiąca poprzednich. Mam przesyt gier o odległych galaktykach lub wojnach w klimacie fantasy. Zasiadając do tego typu tytułów, nierzadko czuję się jakbym odgrzewał stary, kilkudniowy kotlet".
Bohaterami nowej gry mieli się więc stać robotnicy i architekci odbudowujący zrujnowaną w czasie II wojny światowej Warszawę. Łukasz Szopka i Piotr Grzymisławski zaczęli od sprawdzenia archiwów.
- Czytaliśmy raporty z Biura Odbudowy Stolicy, to jest prawdziwa kopalnia tematów - podkreśla Piotr Grzymisławski. - Odbudowywać Warszawę przyjechali architekci i inżynierzy z całego kraju. W pewnym momencie w Biurze Odbudowy Stolicy pracowało blisko 800 osób - dodaje współautor gry "Odbudowa Warszawy 1945- 1980".
Przyznaje, że twórcy tej planszówki abstrahowali od kontekstu politycznego.
- Nie można zapomnieć, że mieliśmy w tym przypadku wyjątkową sytuację. Powstał architektoniczny projekt totalny i to można świetnie oddać w grze planszowej - nie ma wątpliwości Piotr Grzymisławski.
- W efekcie wywłaszczeń wiele osób straciło swoje majątki, do dziś te sprawy nie zostały uregulowane. Z drugiej strony, można krytykować niektóre wizje ówczesnych architektów, w stosunku do tego, jak Warszawa wyglądała przed wojną - zauważa lublinianin Michał Sieńko.
Gra planszowa zamiast pracy magisterskiej
Lubelskie Centrum Gier Historycznych mieści się przy ulicy Królewskiej 3. Dwa razy w tygodniu można tu sobie za darmo pograć w gry planszowe (w środy od godz. 18 i w czwartki od godz. 16). Z kolei Fabryka Gier Historycznych zarabia na ich wydawaniu. "Odbudowa Warszawy" jest ósmym tytułem. Michał Sieńko uważa, że jesteśmy obecnie przed renesansem gier planszowych.
- W Polsce gra w nie obecnie kilkaset tysięcy ludzi. Jeszcze trzy lata temu planszówki wychodziły w nakładzie 2 tysięcy egzemplarzy, teraz nawet ponad 5 tysięcy - mówi Michał Sieńko. - Na przykład "W Zakładzie. Lubelski Lipiec '80" już się wyprzedała. Kilka egzemplarzy trafiło nawet do Stanów Zjednoczonych - dodaje.
"Teomachia" - gra, w której między sobą walczą mitologiczni bogowie, na przykład greccy ze słowiańskimi - została już wydana także w wersji niemieckiej. Wkrótce wyjdzie także po angielsku.
W Lubelskim Centrum Gier Historycznych jest też dostępna kolekcjonerska wersja "Szlacheckiej Gry Karcianej Veto", która cofa nas do epoki wolnych elekcji.
"W Zakładzie. Lubelski Lipiec '80" to niejedyna lubelska gra zespołu z ulicy Królewskiej. Dla Ośrodka Brama Grodzka - Teatr NN powstały gry "Zaczarowany Lublin" oraz "Legendy Lubelskie". Jaki będzie kolejny krok?
- Co prawda jeszcze nikt się nie zdecydował na taką formę promocji, ale mieliśmy telefony od różnych samorządów, z pytaniem, czy można stworzyć grę o historii konkretnej gminy albo miasta - mówi Michał Sieńko.
Współwłaściciel Fabryki Gier Historycznych zaczynał od gry w planszówki, był wtedy w pierwszej klasie gimnazjum. Potem były studia na historii i pomysł na niecodzienną pracę magisterską.
- Podsunęli mi go Adam Kwapiński i Joanna Swacha. Z Adamem teraz jesteśmy wspólnikami - mówi Michał Sieńko.
I tak powstała gra "Zygmunt August", którą nasz rozmówca obronił tytuł magistra.
- Moja obrona wyglądała następująco: najpierw zagraliśmy z komisją w wymyśloną przeze mnie grę planszową, a potem odpowiadałem na pytania. Rozmawialiśmy na przykład o tym, jak sama gra ma się do wydarzeń historycznych i które rody brały w nich udział - opowiada Sieńko.
Codziennie rano najświeższe informacje z Lublina i okolic na Twoją skrzynkę mailową.
Zapisz się do newslettera!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?