Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ogród Saski w Lublinie: Kto i dlaczego podrzuca worki ze śmieciami?

Małgorzata Szlachetka
Spacerujących po Ogrodzie Saskim obserwuje 18 kamer, ale monitoring nie odstrasza podrzucających śmieci
Spacerujących po Ogrodzie Saskim obserwuje 18 kamer, ale monitoring nie odstrasza podrzucających śmieci Małgorzata Genca
Odnowionym Ogrodem Saskim lublinianie cieszą się od początku grudnia ub.r. Nowe są ławki, nawierzchnia alejek i plac zabaw. Nie wszyscy jednak doceniają urodę, nie tylko najstarszego w Lublinie, ale i wpisanego do rejestru zabytków, parku.

- Problemem jest zaśmiecanie skarpy od strony ul. Bieczyńskiego. Wywieźliśmy stamtąd w sumie dwa kontenery śmieci, także wyrzucanych w workach - przyznaje Ludwika Stefańczyk, dyrektorka Wydziału Gospodarki Komunalnej UM Lublin, który odpowiada za stan Ogrodu Saskiego.

Ulica Bieczyńskiego to boczna Wieniawskiej. Zarówno ona, jak i sąsiednia ulica Czysta stanowią jedyny fragment granicy Ogrodu Saskiego, gdzie nie ma ogrodzenia oddzielającego park od reszty miasta. Są za to niskie murki z kamienia.

- Rozmawialiśmy o tym, że jakimś rozwiązaniem byłoby postawienie w zaśmiecanym rejonie przenośnej kamery. Może wtedy udałoby się namierzyć sprawców - dodaje dyrektor Stefańczyk.

Przypomnijmy, że w Ogrodzie Saskim już działa monitoring. Spacerujących po parku obserwuje 18 kamer. I na razie nic nie zapowiada, aby było ich więcej.

- Rzeczywiście w czasie jednej z rozmów o Ogrodzie Saskim pojawił się pomysł zamontowania dodatkowej kamery, ale w tej chwili nie ma na to pieniędzy w budżecie - mówi Beata Krzyżanowska, rzeczniczka prasowa ratusza.

Za to ratusz ma w planach na ten rok wybudowanie brakującego fragmentu ogrodzenia parku, właśnie od strony ul. Wieniawskiej.

Sprawdziliśmy, jak wygląda Ogród Saski w rejonie ul. Bieczyńskiego. W piątek przy murku leżało osiem pustych butelek po tanim winie, kilka zgniecionych puszek po piwie oraz "małpki" po wódce. Trudno stwierdzić, czy śmieci nie było więcej, bo trawniki przy skarpie przykrywa śnieg.

- Butelki rzeczywiście można zobaczyć, bo pijący przy naszym murku to nie jest rzadki widok. Czasami taki przystanek przy Ogrodzie Saskim robi sobie młodzież wracająca z dyskotek. Ale żeby ktoś wyrzucał śmieci całymi workami? Tego jeszcze nie było, a mieszkam tutaj 42 lata - komentuje pan Tomasz z ulicy Czystej.

Wchodzimy do parku wejściem od strony ul. Bieczyńskiego. - Przy tej skarpie czasami widać leżące butelki albo puszki. Szybko znikają, widać, że miasto dba o czystość parku. A co do śmieci, to nie trzeba daleko szukać, przed chwilą mijałam kosz, do którego ktoś włożył cały worek odpadów - usłyszeliśmy od lublinianki spacerującej w piątek po Ogrodzie Saskim.

Szefowa miejskiego Wydziału Gospodarki Komunalnej zapowiada, że miasto w najbliższym czasie ogłosi przetarg na firmę, która będzie dbać między innymi o czystość Ogrodu Saskiego. - Chodzi o kompleksowe utrzymanie parku, na przykład regularne uzupełnianie grysu na nowych alejkach, jeśli zajdzie taka potrzeba - wyjaśnia Ludwika Stefańczyk.
Wokół regulaminu parku

Wokół regulaminu parku

Porozumieniu Rowerowemu nie podoba się zapis o zakazie poruszania się po Saskim na rowerach, deskorolkach, łyżworolkach itp., jaki znalazł się w projekcie regulaminu parku. Porozumienie proponuje, aby dopuścić możliwość jazdy "z zastrzeżeniem bezwzględnego ustępowania pierwszeństwa pieszym i poruszania się z bezpieczną prędkością, maksymalnie 10 km na godzinę".

Codziennie rano najświeższe informacje z Lubelszczyzny prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski