Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Olszówka: - Dobra wola to za mało

Paweł Franczak
Mirek Olszówka
Mirek Olszówka archiwum
Z Mirkiem Olszówką, organizatorem festiwalu Inne Brzmienia, o zbliżającej się edycji rozmawia Paweł Franczak.

Mirku, czy w tym roku Inne Brzmienia będą biletowane?
Zasadą będzie, że część koncertów będzie biletowana, część nie. Z tym że biletowanych imprez będzie więcej.

Jak stoją fundusze festiwalu? Pytam m.in. dlatego, że niektóre takie przedsięwzięcia w Polsce mają poważne kłopoty - mówię np. o Off Festiwalu w Mysłowicach. Radni z tego miasta uznali, że nie stać ich na organizację tego wydarzenia. Więc Artur Rojek - twórca Offu wyprowadza się z festiwalem do innego miasta.
Nie chciałbym wyprowadzać się z miasta, w którym czuję się jak ryba w wodzie. Mieszkam, jak wiesz, na Starym Mieście i jest mi to bliskie miejsce. Mieszkam tu 26 lat i znam tu każdy kamień i uliczkę. To genialne miejsce do robienia dużej imprezy, jaką jest festiwal. Zresztą zauważyłeś, że nie jest on specjalnie uciążliwy dla ludzi, dla ruchu drogowego. Ale prawda jest też taka, że zaangażowałem w Inne Brzmienia dużo własnych pieniędzy. Do obydwu edycji dołożyłem pół miliona złotych, to żadna tajemnica. Potraktowałem to jako inwestycję. Wsparcie z miasta otrzymuję na poziomie niewiele większym, niż to, co dołożyłem. Liczyłem na dużo więcej i więcej mi obiecywano. Nie wiem, jak będzie w tym roku, bo jest styczeń, a ja wciąż nie wiem, ile dostanę - mimo że mam zaklepane już zespoły. Nie chcę żeby zabrzmiało to jak narzekanie, wiem że ze strony Urzędu Miasta jest dobra wola, ale dobra wola to za mało. Mam prawie 2 mln zł w tzw. promocji barterowej (billboardy, reklamy prasowe, program 3 Polskiego Radia, który w tym roku będzie jeszcze szerzej mówił o festiwalu, no i ogólnopolska telewizja) - to potężna kasa. A same Inne Brzmienia są potężną imprezą, jedyną taką po tej stronie Wisły i zauważoną już w Polsce. Miałem więc nadzieję na przynajmniej pięcioletnią umowę z miastem, jaką mają inne duże festiwale, i gwarancję przynajmniej na poziomie 500 tys. zł. Nie mam tego. A przecież festiwal to ważny punkt w staraniach o Europejską Stolicę Kultury 2016.

Powiedz, czy kupiłeś już bilety na wczasy dla mieszkańców kamienic sąsiadujących ze sceną? W tamtym roku były plany, żeby tych, którzy protestują przeciwko hałasowi pod oknami wysłać z rodziną na wakacje za pieniądze miasta.
(śmiech) Te wczasy to nie był mój pomysł, ale ratusza. Ci ludzie chcieli więcej i więcej z momentu na moment. Jeden Pan chciał nawet, żebym mu opłacił czynsz i dokonał jakichś tam napraw w jego domu na mój koszt. Dziwnym trafem wszelkie pretensje skończyły się z chwilą, kiedy przyjechała wezwana przez nas policja. ale przede wszystkim ci ludzie muszą zrozumieć, że Starówka to specyficzne miejsce, a festiwal to tylko kilka dni w roku.

Ok, może jest głośno, ale przecież muzyka na Innych Brzmieniach nie jest szczególnie agresywna, głośna. W innych miastach mieszkanie w centrum wiąże się z większymi niedogodnościami.

Przeglądałem ostatnio wykaz frekwencji polskich festiwali i ich line-up (dobór artystów). Wniosek nasuwał się tak, że ludzie chętnie odwiedzą te imprezy, na których pojawia sie muzyk, którego jeszcze nie widzieli. Dlatego też siłą nowej edycji są ci mniej znani i egzotyczni wykonawcy (Smod, RotFront, Speed Caravan). Ale wielu z muzyków już w Lublinie widzieliśmy i to wielokrotnie: Lao Che, Myslovitz, Gaba Kulka, która w 2010 pojawi się w Lublinie kilkakrotnie, Voo Voo, Raz Dwa Trzy, Motion Trio...Czy myślisz, że takie "stałe punkty programu" ściągną do Lublina fanów muzyki?
Jeśli chodzi o Myslovitz, to mam zapewnione, że na Innych Brzmieniach zagrają jakiś wyjątkowy koncert - to był mój warunek, gdy zgodziłem się, żeby zagrali na Juwenaliach. Poza tym, wymienione przez Ciebie zespoły zupełnie inaczej prezentują się na dużej scenie. A ja chciałbym, żeby jeden koncert był naprawdę duży - na jakieś 15 tysięcy osób, zorganizowany na błoniach pod Zamkiem. Jeśli chodzi o Gabę Kulkę to wiem, że twej pierwszej pełno wszędzie, ale po prostu ona na to zasługuje ze względu na swój wielki talent. I pamiętaj, że i Kulka i Adam Nowak z Raz Dwa Trzy zaśpiewa w nowych projektach, jak np. ciekawy projekt z akordeonistami z Motion Trio czy "Herbert" z udziałem takich wykonawców jak Muniek Staszczyk czy Maciej Stuhr oraz Adam Nowak ze wspomnianego Raz Dwa Trzy.

Co do Motion Trio: mimo wszystko to wciąż niedoceniona w Polsce formacja. Są bardziej znani za granicą, niż u nas. No a Voo Voo obchodzić będzie 25-lecie i nie sposób ich nie zaprosić, choć wiem, że wiele osób zarzuca mi, że jeżdżę na własnych koniach (Olszówka jest menedżerem Voo Voo - przyp.aut.). Generalnie, wszystko zależy od funduszy. Bardzo bym chciał ściągnąć tu kilka światowych gwiazd, ale to naprawdę kosztuje. Nie mam takiego funduszu jak Open'er z 20 milionami złotych. Za to na moim festiwalu będą zespoły z Ukrainy i Białorusi oraz dużo alternatywnej muzyki w olbrzymim namiocie - Klubie Festiwalowym
Ze smutkiem stwierdziłem, że mimo wspomnianych ogromnych nakładów na promocję, lubelski festiwal jest wciąż pomijany w podsumowaniach muzycznych albo zapowiedziach. Nie było go w zestawieniu Przekroju, mimo że pojawiła się tam duża reklama, nie było go w rocznym podsumowaniu w Gazecie Wyborczej, mimo że miała nad imprezą patronat. Lublina wciąż nie ma na koncertowej mapie Polski.
Patronat miała Agora, ale ok. Sądzę, że po prostu potrzeba czasu, żeby to się zmieniło. Ale mam bardzo pozytywny odzew od artystów, widzów, którzy tu przyjechali i byli zaskoczeni miastem i festiwalem. No i o Innych Brzmieniach jest naprawdę głośno w internecie. Sieć jest pełna informacji o nim. Na pewno w promocji pomoże teraz radiowa "Trójka", która będzie jeszcze bardziej obecna, niż w zeszłym roku, oraz TVP. Mnóstwo różnych imprez marzy o takiej obsłudze medialnej, a mój festiwal to ma.

Mówiłeś o ciekawym pomyśle Małych Innych Brzmień. Na czym ma polegać?
Myślałem o idei zaangażowania w festiwal dzieciaków, być może z różnych krajów, m.in. Ukrainy. Chciałbym, żeby w trakcie imprezy trwały warsztaty artystyczne - teatralne, muzyczne, które na końcu Innych Brzmień zaowocują przedstawieniem teatralnym z muzyką. Sam wywodzę się ze środowiska teatru ruchu i wiem, jak bardzo ruch zbliża i łączy, więc być może pójdziemy w tę stronę: młodzi ludzie z kilku krajów będą mogli poznać siebie nawzajem i stworzyć wspólne widowisko. Z muzyką, bo Motion Trio będzie prowadziło warsztaty dla kilkudziesięciu akordeonistów.

Pamiętaj, że dla mnie festiwal to nie tylko prezentacja muzyki (zresztą nazwa festiwalu została zmieniona na Inne Brzmienia Art'n'Music Festival, bo odbywa się wtedy mnóstwo wystaw), to także prowokowanie spotkań artystycznych. Spotkań artystów z publicznością, artystów z artystami oraz publiczności z publicznością. Dzięki temu powstaje wiele ciekawych projektów, jak tegoroczny MT Project z udziałem Motion Trio, czy zeszłoroczna płyta Voo Voo i Haydamaky. Z kolei Wojciech Prażmowski zaprosił do współpracy Dariusza Bugalskiego (prowadzącego audycję Festiwalowy Klub Trójki z Lublina) - powstała wspólna książka, album z fotografiami, które były prezentowane u o.o. Dominikanów oprawiony wierszami.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski