Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ostatni akcent tegorocznej rywalizacji. Azoty zagrają dziś w Ostrowie Wielkopolskim

Krzysztof Szuptarski
Krzysztof Szuptarski
(Puławianie będą faworytem w starciu z niżej notowanym rywalem z Ostrowa Wlkp.)
(Puławianie będą faworytem w starciu z niżej notowanym rywalem z Ostrowa Wlkp.) Wojciech Szubartowski
Podopieczni trenera Serhija Bebeshko powalczą dziś o jedenaste zwycięstwo w sezonie. Rywalem Arged Rebud KPR Ostrovia Ostrów Wielkopolski.

Puławianie do dzisiejszej potyczki w Ostrowie Wielkopolskim przystąpią po wyjazdowej porażce z wicemistrzem Polski, Orlenem Wisłą Płock. Azoty pomimo niezwykle ambitnej walki, uległy utytułowanym rywalom 28:34.

Porażka ta spowodowała, ze drużyna z Puław spadła na piąte miejsce w ligowej tabeli, mając na koncie 31 pkt. Teraz niebiesko-biało-czerwonych czeka ostatnia tegoroczna konfrontacja w krajowej elicie szczypiornistów, z Ostrovią.

- Na pewno jest to przeciwnik nieprzewidywalny. Rywale grają w tym sezonie falami, gdyż potrafią zagrać znakomite spotkanie, a tydzień później zdarza im się dużo błędów i przegrywają. Można powiedzieć na własne życzenie - zaznacza Dawid Fedeńczak, prawoskrzydłowy Azotów. - Trzeba więc być skoncentrowanym i zacząć mocno od początku, bo jeśli Ostrovia złapie wiatr w żagle, to u szczególnie siebie jest mocna. Kibice niosą drużynę i w Ostrowie naprawdę będzie ciężko. Jestem przekonany, że powalczymy jednak i zostawimy zdrowie na boisku. Zostało nam ostatnie spotkanie, więc nie mamy nic do stracenia i musimy dać z siebie sto procent - dodaje.

Pierwsze starcie pomiędzy tym zespołami w kampanii 2023/24 odbyło się we wrześniu w Puławach. Po bardzo wyrównanym i emocjonującym meczu, którego losy ważyły się do ostatnich sekund, komplet punktów zgarnęła drużyna Azotów, wygrywając 30:28.

Teraz zapowiada się jeszcze cięższa batalia. W dodatku ostrowianie są po trzech porażkach z rzędu. W swojej twierdzy będą zatem głodni zwycięstwa i zrobią wszystko, aby zrewanżować się puławianom.

- Przede wszystkim ich mocną stroną jest to, że grają u siebie. Mają świetnych kibiców, fantastyczną atmosferę, więc będzie ciężko. Pamiętam rok poprzedni, gdzie bardzo trudno mi się tam grało - podkreśla Piotr Jarosiewicz, lewoskrzydłowy puławian.
- Myślę, że trzeba przede wszystkim skupić się na rzutach, gdyż mają dobrego bramkarza i wszystkie rzuty bez przygotowania będzie na pewno bronił. Trzeba się przede wszystkim skupić i robić to, czego trener będzie od nas oczekiwał. Jak bowiem pokazała druga połowa meczu z Płockiem, jeśli wykonujemy założenia naszego szkoleniowca w obronie, czy w ataku, wówczas przynosi to bramki. Trzeba wiec zachować zimną głowę i tak grać - dodaje.

Team z Ostrowa Wielkopolskiego ostatnio też przegrał swój ligowy pojedynek, ulegając w wyjazdowym starciu Piotrkowianinowi Piotrków Trybunalski 28:29. Co ciekawe, po trzydziestu minutach spotkania, nic nie wskazywało na porażkę ostrowian, którzy do przerwy prowadzili siedmioma bramkami (18:11). Zapomnieli oni jednak, że mecz piłki ręcznej trwa 60 minut.

- Nie wiem, co mam powiedzieć. Przegraliśmy spotkanie w niewytłumaczalny sposób. Mamy dużo materiału do analizy, a najlepiej byłoby wygrać ostatni w tym roku mecz z Azotami. Musimy jednak wyczyścić głowy - przyznaje Patryk Marciniak, rozgrywający Ostrovii.

Początek o godz. 18. Transmisję z meczu będzie można obejrzeć w Polsacie Sport Extra.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski