Oprócz preparatu Johnson & Johnson, wszystkie szczepionki podawane w Polsce wymagają drugiej dawki. Czy pacjenci zgłaszają się do przychodni w ustalonym terminie?
– Rzadko się nam zdarza, żeby ktoś odwoływał wizytę. Jeżeli ktoś nie przychodzi na drugą dawkę to tylko i wyłącznie dlatego, że jest chory lub naprawdę nie może i przepisuje się na kolejny termin. To tak jak przy zwykłych szczepieniach na grypę. Nie było raczej sytuacji, w których ktoś odmówił podania drugiej dawki w obawie przed jakimiś odczynami – mówiła Anna Guzowska z Samodzielnego Publicznego Szpitala Klinicznego nr 1 w Lublinie.
Czy rezygnacja z umówionego terminu wiąże się z rodzajem szczepionki? – Zauważyliśmy taką tendencję, że częściej nie pojawiają się osoby, które są zapisane na AstraZenecę. W przypadku drugiej dawki przychodzi już każdy, poza oczywistymi wyjątkami – mówiła Anna Lisowska z Centrum Medycznego Sanitas w Lublinie.
Wystarczy jedna dawka, żeby uzyskać odporność? – Nieprzyjście na drugą dawkę to zmarnowane szczepionki – twierdzi prof. Małgorzata Polz-Dacewicz z Zakładu Wirusologii z Laboratorium SARS z Uniwersytetu Medycznego w Lublinie. – Ma się wtedy niepełne szczepienie i nadal wysoką szasnę na zachorowanie na COVID-19.
– Po pierwszej dawce mamy około 50-60 proc. szans na to, że będziemy ciężko przechodzić zakażenie. Osoba, która nie przychodzi na drugą dawkę sama musi sobie odpowiedzieć na pytanie - Czy chce ryzykować? – mówi prof. Agnieszka Szuster-Ciesielska z Katedry Wirusologii i Immunologii UMCS. – Czy nie lepiej wykorzystać pełnego potencjału szczepionki? Należy pamiętać, że na jesień przyjedzie IV fala koronawirusa i od tego ile osób będzie zaszczepionych zależy, jaki będzie jej rozmiar.
Jeśli po pierwszej dawce miało się odczyny poszczepienne, to po drugiej też się pojawią? – Wszystko oczywiście zależy od organizmu, ale badania pokazują, że zdarza się to rzadziej – tłumaczy prof. Szuster-Ciesielska.
Obie ekspertki są zgodne w jednej kwestii. – Nawet jeżeli się miało te odczyny poszczepienne, które miały grypopodobne objawy, to czy to jest tak wysoki koszt w porównaniu do zyskania całkowitej odporności? Lepiej chyba czuć się źle przez jeden dzień niż wylądować pod respiratorem, bo nikt nie wie jak rozwinie się choroba – uważa prof. Polz-Dacewicz. Podobnie sądzi druga ekspertka: – Koszty są zdecydowanie mniejsze niż zyski.
Obecnie w Polsce wykonano już 16 mln szczepień, w tym ponad 4,3 mln już drugą dawką. Pojawiło się już ponad 8,5 tys. niepożądanych odczynów poszczepiennych.
W woj. lubelskim ponad 800 tys. osób już się zaszczepiło.
- Lublinianie korzystają z otwartych ogródków restauracyjnych. Zobacz zdjęcia!
- Ogród Botaniczny zachwyca! Zobacz zdjęcia ze spaceru
- Rodzina amiszów o epidemii: „Ludzie marnują czas, marząc o jakichś mercedesach”
- Lubelski deptak znowu ożył. Ogródki w restauracjach otwarte
- Ciemne chmury w Lubelskiem. Zobacz zdjęcia naszych Czytelników
- V Lubelska Wymiana Roślin na Zamojskiej. Chętnych nie brakowało! Zobacz zdjęcia
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?