Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pandemia już daleko za nami, ale zdalne na uczelniach wciąż się zdarzają. Dlaczego?

Anna Chlebus
Anna Chlebus
fot. janeb13
Choć pandemii koronawirusa nie ma już z nami oficjalnie od kilku miesięcy, nieoficjalnie znacznie dłużej, to formuła nauki zdalnej wydaje się zagościła na uczelniach na dobre i zdarza się po dziś dzień. Jak sytuacja wygląda na KUL-u, UMCS-ie, UP i Politechnice Lubelskiej?

- Zajęcia zdalne odbywają się wyłącznie w naprawdę wyjątkowych sytuacjach, na przykład gdy dany profesor nie może z jakichś osobistych względów zajęć przeprowadzić na miejscu - tłumaczy Iwona Czajkowska-Deneka, rzeczniczka Politechniki Lubelskiej. - Wtedy może on złożyć do rektora prośbę o wydanie zgody na przejście na formę zdalną.

Uniwersytet Przyrodniczy w Lublinie, jak poinformowała jego rzeczniczka Monika Jaskowiak, również odszedł już oficjalnie od tej formuły. Jak jest na UMCS-ie?

- Generalnie na naszej uczelni kształcenie jest prowadzone w formie stacjonarnej, ale mamy również wybrane zajęcia, na których jest ono realizowane w formule zdalnej - mówi rzeczniczka, Aneta Adamska.

Tymczasem KUL w swoim kalendarium na rok akademicki 2023/24 wpisane ma kilka dni zarządzonych przez rektora zajęć w formie kształcenia zdalnego dla wszystkich kierunków z wyjątkiem lekarskiego, położnictwa i pielęgniarstwa, gdzie decyzję w sprawie podejmuje Pełnomocnik Rektora KUL ds. Wydziału Medycznego. Takie dni to na przykład 30-31 października (przed Wszystkich Świętych i związanymi z nim dniami rektorskimi), 20-22 grudnia i 3-5 stycznia (obok przerwy świątecznej) czy 25-26 marca (przed feriami wielkanocnymi).

- To wynika z organizacji roku akademickiego - tłumaczy Monika Stojowska, rzeczniczka KUL-u. - Decyzję w tej sprawie podejmuje zarządzeniem rektor. Ma ona na celu usprawnienie organizacji czasu odpoczynku studentów i pozwala np. tym mieszkającym daleko i dojeżdżającym łatwiej dostać się do domu. Poza tym ministerstwo zezwala na prowadzenie studiów w różnych trybach, dlatego realizujemy także niektóre kierunki II stopnia w formie hybrydowej. Wynika to zarówno z programu studiów, jak i z potrzeb zgłaszanym przez kandydatów, którym łatwiej jest w ten sposób godzić studia z życiem osobistym.

Co na to studenci?

- Ja tam jestem wielką fanką zdalnych - opowiada Ola, studentka KUL-u właśnie. - One obnażyły pewne problemy, z którymi uczelnie borykały się już dawno i nasiliły je. Okazało się, że niektórzy wykładowcy, którzy prowadzą swoje zajęcia czytając praktycznie monotonnie z prezentacji i potem wysyłając skrypt do egzaminu właściwie bez problemu mogą je prowadzić w taki sposób i jako studentka nie odczuwam jakiejś większej różnicy. Wręcz przeciwnie - czuję, że nie tracę mówiąc kolokwialnie czasu, tylko wiem co mam do zrobienia i to robię. Mam znajomych, którym na ostatnich latach studiów zdalne bardzo pomogły z pisaniem magisterki, mieli na to więcej czasu i efektywniej pracowali. Ale na pierwszym czy drugim roku byłoby to bardzo trudne.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski