Patryk Szysz wykorzystał swoją szansę

Trwa zimowa przerwa w rozgrywkach Nice I ligi. Górnik Łęczna zakończył pierwszą część obecnego sezonu w strefie spadkowej. Zielono-czarni głównie zawodzili swoich kibiców i potrafili wygrać zaledwie cztery z 19 rozegranych meczów.

Są jednak zawodnicy łęczyńskiej drużyny, którzy mają powody do zadowolenia. Takim graczem jest Patryk Szysz. 19-latek rozpoczął wszystkie spotkania Górnika w pierwszym składzie i tylko w czterech meczach nie wystąpił w pełnym wymiarze czasowym. Ponadto, wychowanek klubub z Łęcznej zdobył podczas minionej rundy sześć bramek, co było najlepszym wynikiem w zespole.

- Mogę ocenić rundę w swoim wykonaniu na plus - uważa Szysz. - Jednak to nie jest dla mnie najważniejsze, bo najistotniejszy jest zespół, a wiadomo w jakiej jesteśmy sytuacji. Moje indywidualne osiągnięcia nie przełożyły się na wynik drużyny i to mnie martwi. Zajmujemy dopiero 17 miejsce w tabeli, a spodziewaliśmy się zdecydowanie lepszych rezultatów. W każdym meczu staraliśmy się dawać z siebie wszystko, ale nie zawsze przynosiło to efekt - dodaje.

Szysz ma za sobą debiutancką rundę w pierwszym zespole Górnika. Nigdy wcześniej nie grał także na tym poziomie rozgrywkowym. Do tej pory 19-latek występował w juniorskich drużynach zielono-czarnych oraz w czwartoligowych rezerwach. Natomiast miniony sezon spędził na wypożyczeniu do Motoru Lublin. Wejście do łęczyńskiej szatni było dla klubowego wychowanka dość łatwe, gdyż w przeszłości wyjeżdżał już na obozy z pierwszą drużyną oraz trenował ze starszymi kolegami.

- W tym sezonie najtrudniejsze było dla mnie wkomponowanie się w styl gry. W Nice I lidze gra się bardzo siłowo, sporo jest też taktyki. To był dla mnie spory przeskok po występach w III lidze w poprzednich rozgrywkach. Dlatego bardzo ważny będzie dla mnie zimowy okres przygotowawczy. Skupię się wtedy na przygotowaniu fizycznym - mówi Szysz.

Młody zawodnik Górnika był jesienią wystawiany jako środkowy napastnik lub skrzydłowy. Jak przyznaje, czuje się dobrze na obu tych pozycjach. - Myślę, że aż tak bardzo się one nie różnią. Na “szpicy” gra się przeważnie tyłem do bramki, a mam z tym problemy. Lepiej czuje się będąc przodem do bramki, gdy mogę zagrać jeden na jeden, zamiast przepychać się z rywalami - podkreśla 19-latek.

Pomimo małego doświadczenia, Szysz był od początku sezonu wyznaczany do strzelania rzutów karnych. Wychowanek Górnika wykonywał cztery “jedenastki” i ani razu się nie pomylił. - Największa presja towarzyszyła mi, gdy podchodziłem do pierwszego z tych karnych i to przy stanie 0:0. Graliśmy wtedy w Łęcznej z Zagłębiem Sosnowiec. Potem presji stopniowo ubywało. Co ciekawe, w nocy przed meczem z Zagłębiem śniło mi się, że wykonuję karnego. Uderzyłem w róg bramki, ale golkiper obronił. Pomyślałem, że to może być jakiś znak. I podczas spotkania uderzyłem w drugą stronę - wyjawia piłkarz.

Szysz uważa, że dla Górnika runda wiosenna będzie jeszcze trudniejsza niż pierwsza część sezonu. - Wszystkie drużyny będą po okresie przygotowawczym i podejmą walkę o swoje cele. My również go mamy i jest nim zapewnienie sobie utrzymania. Obecnie różnice punktowe w tabeli nie są duże. Jesteśmy nisko, ale będziemy walczyć o to, by z każdą następną kolejką iść w górę - zapewnia.

Patryk łączy grę w zielono-czarnych barwach z nauką. - Pogodzenie tego nie jest łatwe, ale studiuję psychologię na WSEI. Mam indywidualny tok studiów. Interesuje mnie ten kierunek, gdyż psychologia w sporcie jest bardzo istotna, bo wszystko zaczyna się w głowie zawodnika - kończy Szysz.

19-letni zawodnik dorastał w oddalonej o 16 kilometrów od Łęcznej wsi o nazwie Głębokie. Kibicem Górnika był od najmłodszych lat. Teraz kandyduje do miana najpopularniejszego sportowa 2017 roku w powiecie łęczyńskim w kategorii junior. Głosowanie będzie trwać do poniedziałku, 18 grudnia do godziny 21. Zwycięzcy w każdej kategorii awansują do wojewódzkiego finału, zachowując zdobyte głosy.

Jak zagłosować na Patryka? Szczegóły tutaj: https://kurierlubelski.pl/plebiscyt-sportowy-powiat-leczynski-aktualne-wyniki/ar/12720892