Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piechotą przez całą Polskę. Lublin przystankiem w drodze na wschód

Piotr Nowak
Piotr Nowak
W wyprawie biorą udział (na zdjęciu od lewej) Jolanta Piotrowska z Torunia, Magdalena Iżykowska, Piotr Sokołowski i Tomasz Pławski z Wrocławia
W wyprawie biorą udział (na zdjęciu od lewej) Jolanta Piotrowska z Torunia, Magdalena Iżykowska, Piotr Sokołowski i Tomasz Pławski z Wrocławia Piotr Nowak
Z Osinowa Dolnego nad Odrą do Zosina przy granicy z Ukrainą maszerują uczestnicy wyprawy “Polska Zachód-Wschód w 30 dni”. Większą część trasy, która w sumie ma ok. 1000 km, czworo podróżników ma już za sobą. Wczoraj zwiedzili Lublin.

Podróż po województwie lubelskim zaczęli w Kazimierzu Dolnym. Później przeszli przez Nałęczów i Wąwolnicę. - W jednej z restauracji zjedliśmy świetne regionalne potrawy. Prawdziwa perełka. Często stołujemy się na szlaku, więc umiemy docenić dobre jedzenie - przyznaje Magdalena Iżykowska, uczestniczka wyprawy.

Za co podróżnicy cenią swoją wędrówkę? - Za nieprzewidywalność - odpowiadają. Przyznają, że odpowiadają im wakacje, podczas których jeden nocleg spędzają w leśniczówce w Puszczy Noteckiej, a kolejny w klasztorze sióstr urszulanek. Dziennie pokonują 20-25 km piechotą. Starają się unikać głównych dróg i iść polnymi szlakami. Kiedy czas zaczyna ich gonić, w końcu każdemu w końcu kończy się urlop, łapią stopa lub korzystają z innego środka transportu.

Do swojej wyprawy podróżnicy przygotowywali się kilka miesięcy wcześniej. Zapoznawali się z geografią i historią krain, przez które zamierzali przejść. Wczoraj zwiedzili Lublin, zobaczyli muzeum na Majdanku, Stare Miasto i rozświetloną instalację na CSK. Bardzo spodobał im się Dworek Wincentego Pola na Kalinowszczyźnie. Jakie różnice zauważyli między wschodem i zachodem Polski?

- Różnice widać w architekturze. Na zachodzie w budownictwie króluje cegła, a na wschodzie piaskowiec. Kontrast zauważalny jest też w mentalności kierowców. Im dalej na wschód tym mniej chętnie zatrzymują się przed przejściem dla pieszych - zauważa Piotr Sokołowski z Wrocławia.

Jakie przytrafiły im się przygody? - Za długo by opowiadać - przyznaje Sokołowski. Jednak zaraz przypomina sobie jedno zdarzenie: - Zmierzaliśmy do Studzianek Pancernych zobaczyć miejsce słynnej bitwy z czasu II wojny światowej. Nie wiedzieliśmy jak tam trafić, więc wstąpiliśmy do pierwszej z brzegu drewnianej chaty. Właściciel okazał się niepiśmiennym byłym pracownikiem PGR, ale przeprowadził nas przez bagno. Na miejscu okazało się, że trwają przygotowania do uroczystości upamiętniających bitwę polskiej armii. Był Rudy 102, żołnierze i typowo wojskowa atmosfera. Gdybyśmy lepiej zaplanowali naszą podróż, to na pewno byśmy nie spotkali tylu ciekawych ludzi i nie poznali tak wielu ciekawych historii.

W kolejnych dniach czworo podróżników chce jeszcze odwiedzić Kozłówkę, Poleski Park Narodowy i Chełm. Trasę zakończą w Zosinie, w najdalej na wschód wysuniętym punkcie Polski.

To już druga edycja przedsięwzięcia z cyklu "Podróże po Polsce". Wcześniej podróżnicy pokonali Polskę wzdłuż, maszerując od Bałtyku w Bieszczady. W przyszłym roku chcą się wybrać w trasę wzdłuż wschodniej granicy państwa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski