Piłka nożna: GKS Bogdanka pokonał Wisłę Puławy 3:0

Miejscowi do derbów Lubelszczyzny przystąpili bez kilku podstawowych zawodników. Kontuzje wykluczyły z gry m.in. Sebastiana Szałachowskiego, Tomasa Pesira, czy Mateusza Pielacha. Niestety do grona kontuzjowanych zawodników dołączył Kamil Oziemczuk, który w potyczce z Wisłą skręcił staw skokowy. Szansę występu z Wisłą dostali wszyscy zdrowi zawodnicy. Czy w takim razie, któryś z dublerów przekonał Piotra Rzepkę, trenera GKS-u, żeby dać mu szansę w meczu o punkty? - Część piłkarzy zagrała mniej, część więcej, ale wynikało to z wcześniejszej analizy. Jeszcze wstrzymajmy się z wnioskami. Dla nas generalnym sprawdzianem przed rundą rewanżową będzie sobotni mecz z Radomiakiem - wyjawia Rzepka.

Trener zielono-czarnych i tak był zadowolony z postawy swoich podopiecznych. - W porównaniu do poprzedniego spotkania ze Stalą Stalowa Wola (GKS wygrał 1:0 - red) w naszej grze było już więcej dokładności, chociaż nie wyglądało to jeszcze tak, jakbyśmy wszyscy chcieli. Ale na ten okres przygotowań to normalne. Powoli schodzimy z dużych obciążeń. To był bardzo pożyteczny sprawdzian - wyjawia Rzepka. - Wynik jest wysoki, ale i Wisła miała swoje sytuacje. Grali wysokim pressingiem i sprawili nam trochę problemów.

Łęcznianie w niedzielę 10 marca (godz. 12.30, transmisja w Orange Sport) w pierwszym wiosennym meczu o punkty podejmą Miedź Legnica, trenowaną przez byłego szkoleniowca Motoru Lublin Bogusława Baniaka. Miedziowi w tabeli są na piątym miejscu z dorobkiem 32 oczek. GKS jest ósmy i traci do zespołu z Legnicy siedem punktów. - Teraz dla nas najważniejszą rzeczą jest znalezienie dobrego naturalnego boiska. Mam nadzieję, że kilka razy będzie mogli trenować na swoim boisku. Czy fakt, że Miedź jest na obozie zagranicą i trenuje na naturalnych murawach może być przewagą naszych gości? Może tak być. Oni już czują trawę, ale to nie znaczy, że stoimy na straconej pozycji. My mamy swoje atuty, a oni swoje. Na pewno zapowiada się ciekawy mecz - prognozuje trener Bogdanki.

W sparingu z Wisłą, Rzepka przyglądał się z ukraińskiemu pomocnikowi Malinowi Mikhailo, byłemu piłkarzowi Odessy i Dynama II Kijów. - Pokazał kilka ciekawych zagrań, ale widać, że przed nim jeszcze dużo pracy. Brak mu wyczucia gry. My potrzebujemy lepszych zawodników, którzy od razu wskoczyliby do podstawowego składu. Ostateczną decyzję w sprawie jego przyszłości podejmę w czwartek - kończy Rzepka.

Także sztab szkoleniowy drugoligowca z Puław był zadowolony ze środowego sprawdzianu. - Rezultat spotkania sugeruje, że GKS miał zdecydowaną przewagę, a tak nie było. Mecz był wyrównany - ocenia Marek Nowak, drugi trener Dumy Powiśla. - Mieliśmy swoje sytuacje, ale nie wykorzystali ich m.in. Konrad Nowak, Łukasz Giza, czy Dawid Pożak. Czasami, już tradycyjnie brakowało nam ostatniego podania. W pewnym momencie miejscowi nas przycisnęli, ale na pewno wpływ na to miał fakt, że we wtorek nasi piłkarze mieli ciężki trening siłowy. To był dla nas bardzo pożyteczny sparing - dodaje.

Wisła rundę rewanżową miała zainaugurować 9 marca, kiedy to miała zmierzyć się z Motorem w Lublinie. Mecz prawdopodobnie zostanie przełożony, a wtedy tego dnia (godz. 11) puławianie rozegrają mecz kontrolny z Avią Świdnik.

GKS Bogdanka - Wisła Puławy 3:0 (0:0, 1:0, 2:0)
Bramki: Paluch 45, Kwiatkowski 77, 85
GKS (I tercja): Prusak - Stefańczyk, Midzierski, Kalkowski, Wojdyga - Zuber, Sołdecki, Nikitović, Renusz, Oziemczuk (28 Paluch) - Mandrysz; GKS (II tercja): Socha - Stefańczyk, Walaszek, Midzierski, Benkowski - Wiązowski, Tymosiak, Mikhailo, Renusz, Ricardinho - Paluch; GKS (III tercja): Socha - Wiązowski, Walaszek, Wojdyga, Benkowski - Kotowicz, Gamla, Mikhailo, Stopa, Kusiak - Kwiatkowski.
Wisła (skład wyjściowy): Penkowec - Gawrysiak, Gorskie, Skórnicki, Budzyński - Charzewski, Maksymiuk, Wiącek, M. Nowak, Giza, K. Nowak. Ponadto grali: Przybylski, Edwards, Jakubiec, Kursa, Kwiatkowski, Jabkowski, Orzędowski, Nowosielski, Pożak.