Avia chcąc zniwelować straty do czołówki i wiosną jeszcze powalczyć o awans do drugiej ligi, chciała zdobyć trzy punkty. I naprawdę niewiele jej zabrakło, żeby zrealizować ten cel. W 31 minucie prowadzenie gospodarzom dał Łukasz Giza. - Powinniśmy ten mecz zdecydowanie wygrać - mówi Tadeusz Łapa, trener Avii. - Niestety zmarnowaliśmy wiele okazji do strzelenia goli. Na 2:0 mógł podwyższyć Giza, a bramkarza gości mogli pokonać także m.in. Paweł Pranagal, czy Konrad Tarkowski.
Wyrównującą bramkę zdobyli jednak goście. W 65 min jedenastkę wykorzystał Bartosz Karwat. - Sami sprokurowaliśmy ten rzut karny. Michał Maciejewski przepychał się z Tomaszem Płonką, a ten ostatni wykazał się cwaniactwem. Czy sędzia powinien wskazać na wapno? Ręce obydwu graczy były w robocie - wyjawia Łapa.
Świdniczanie tracą do liderującej Tomasovii 11 oczek, ale jeżeli w niedzielę ta ostatnia drużyna pokona Orła Przeworski, Avia będzie tracić do pierwszego miejsca aż 14 punktów.
O wiele lepsze nastroje panują w Radzyniu Podlaskim. O wygraną nie było jednak łatwo, chociaż miejscowi prowadzili od 54 min po celnej główce Erwina Nowika. Orlęta od 77 min musiały grać w dziesiątkę, ponieważ czerwoną kartką upomniany został Dariusz Ptaszyński. Ale w 80 min wynik podwyższył Wojciech Hołoweńko i radzynianie dzięki trzem punktom, opuścili strefę spadkową.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?