Dla Azotów i Stali niedzielne starcie było z tych o życie. Przed 19 serią spotkań, puławianie zajmowali trzecie miejsce, wyprzedzając będący pozycję niżej gości z Mielca o trzy oczka. W przypadku wygranej Azotów, nikt już nie mógł im odebrać tej lokaty. Niestety, tak się nie stało i o tym, kto zajmie trzecie miejsce zadecydują kolejne mecze.
W Puławach pojawił się trener reprezentacji Polski Michael Biegler. I zobaczył on bardzo ciekawe widowisko, trzymające w napięciu do ostatnich minut. Początkowo najczęściej wyświetlanym na tablicy świetlnej wynikiem był remis, ale następnie goście prowadzili 8:6 i 11:9. Miejscowi zdołali wyrównać i po 30 minutach było po 14. Dobrze w bramce Stali spisywał się Krzysztof Lipka, który popisał się kilkoma świetnymi interwencjami.
Po zmianie stron dalej trwał zacięty bój. Gdy Azoty prowadziły 21:19 wydawało się, że dowiozą tą przewagę do końca. Innego zdania byli przyjezdni i na 5 minut przed końcem spotkania prowadzili 28:25. Gospodarze popełniali błędy, co skwapliwie wykorzystali rywale. Między słupkami ponownie cuda wyczyniał Lipka, broniąc m.in. rzut karny Przemysława Krajewskiego. Ostatecznie, Azoty przegrały ze Stalą 27:31.
Azoty Puławy - Stal Mielec 27:31 (14:14)
Azoty: Stęczniewski, Sokołowski - Bałwas, Ćwikliński 3, Szyba 4, Przybylski 2, Zinczuk 5, Masłowski 7, Kus 1, Jankowski 1, Grzelak, Barzenkow, Krajewski 4, Grzybowski. Kary: 14 min,
Stal: Lipka, Kryński - Wilk 1, Janyst 2, Krieger, Sobut 6, Szpera 5, Babicz 4, Gliński, Krzysztofik 2, Kostrzewa 11. Kary: 6 min.
Sędziowali: Marek Baranowski (Warszawa) i Bogdan Lemanowicz (Łąck)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?