Głównym mankamentem w grze lublinianek był brak skuteczności. To problem powtarzający się w kolejnych spotkaniach. Precyzji przy rzutach zabrakło przede wszystkim w ostatnim kwadransie, gdy rozstrzygały się losy meczu.
W pierwszej połowie akademiczki miały niewielką przewagę. Tuż przed przerwą piłkarki UMCS wypracowały sobie trzybramkową zaliczkę, doprowadzając ze stanu 11:11 do 14:11.
Po zmianie stron gra się wyrównała. Przyjezdne poczuły szansę na wywiezienie z Lublina przynajmniej jednego punktu. W 38 min doprowadziły do remisu 16:16, a trzy minuty później po raz pierwszy wyszły na prowadzenie.
- Zupełnie zawiodłyśmy jeśli chodzi o atak. Dochodziłyśmy do pozycji rzutowych i… tyle. Brakowało skuteczności. A rywalki powoli, ale doprowadziły do swojej wygranej - mówi Iwona Kot. Skrzydłowa UMCS zdobyła 8 bramek, najwięcej w swoim zespole.
Po raz ostatni wynik remisowy widniał na tablicy świetlnej w 52 min - 21:21. Chwilę później zespół z Pruszkowa wygrywał już dwiema bramkami, a lublinianki seryjnie marnowały okazje rzutowe.
AZS UMCS Lublin - SPR Pruszków 23:25 (14:11)
UMCS: Nóżka, Frodyma - Kot 8, Zarzycka 7, Ciesielka 3, Masiakiewicz 2, Studzińska 1, Więciorek 1, Blaszka 1. Trener: Krzysztof Krawczyk.
Codziennie rano najświeższe informacje z Lublina i okolic na Twoją skrzynkę mailową. Zapisz się do newslettera!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?