Faworytem sobotniego spotkania były lublinianki, które grały z ostatnim zespołem w tabeli. W dodatku z Samborem pożegnał się trener Giennadij Kamielin, którego zastąpił Robert Karnowski. To wszystko przez kłopoty finansowe, z jakimi boryka się klub z Tczewa.
SPR (bez kontuzjowanej Małgorzaty Stasiak) mecz 10. kolejki PGNiG Superligi jako gospodarz rozgrywał w Karczewie. I chyba podopieczne Edwarda Jankowskiego nie mogły się początkowo przyzwyczaić do nowej hali, ponieważ początek spotkania dość niespodziewanie należał do przyjezdnych. Te prowadziły 1:0, następnie 4:2. Gdy w 14 minucie po bramce Kristiny Repelewskiej lublinianki prowadziły 9:7 wydawało się, że ich przewaga będzie rosnąć. Za chwilę jednak był remis 9:9. Jednak w końcu podopieczne Edwarda Jankowskiego odskoczyły od rywalek. W 20 min po trafieniu Ewy Wilczek było 15:11. Lublinianki do szatni schodziły prowadząc 23:19. Szkoda tylko, że pozwoliły przeciwniczkom rzucić aż tyle bramek. Jednej z najlepszych polskich drużyn to nie przystoi.
Początek drugiej połowy był wyrównany. W 36 min po golu Magdaleny Stanulewicz, SPR prowadziło tylko 24:22. Sytuację uspokoiły trafienia Agnieszki Koceli i Wilczek. Na 13 min przed końcem spotkania po golu Repelewskiej, na tablicy wyników było 31:24. Ostatecznie SPR ograło rywalki 38:31.
SPR Lublin - Sambor Tczew 38:31 (23:19)
SPR: Gawlik, Czarna - Małek 9, Wilczek 9, Wojtas 8, Repelewska 4, Kocela 3,Wojdat 2, Majerek 2, Konsur 1, Jarosz. Trener: Edward Jankowski. Kary: 4 min.
Sambor: A.Skonieczna, Brzezińska - Lipska 8, Stanulewicz 6, Belter 5, Tomczyk 4, Domnik 3, K.Skonieczna 2, Strzałkowska 2, Szlija 1. Trener: Robert Karnowski. Kary: 4 min.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?