Zdecydowanym faworytem środowej konfrontacji są żółto-biało-niebiescy, którzy wygrali dwa ostatnie mecze, strzelając w nich aż dziewięć goli i nie tracąc żadnej bramki. W przypadki kolejnego triumfu lublinianie awansują na czwarte miejsce w tabeli i do prowadzącej Resovii będą tracić sześć “oczek”.
Do kadry meczowej, a być może do podstawowej jedenastki Motoru wraca pozyskany latem z GKS Bełchatów, Dawid Dzięgielewski. Pomocnik był oszczędzany w ostatniej potyczce z Unią w Tarnowie, ponieważ sztab szkoleniowy lublinian nie chciał ryzykować poważniejszej kontuzji zawodnika.
– Szczerze mówiąc, nie mogę się doczekać meczu na Arenie Lublin i najchętniej grałbym tam co tydzień, jakby się tak dało – wyjawia 24-latek. – Gramy tu z dwunastym zawodnikiem w składzie. Chodzi oczywiście o naszych kibiców i całą otoczkę, atmosferę, która jest pierwszoligowa. Jesteśmy drużyną, która lubi grać w piłkę, co pokazujemy u siebie. Słabiej nam idzie na razie na wyjazdach, ponieważ ciężko się gra na boiskach, o które niestety nie dba się. Jeżeli jednak chcemy osiągnąć dany cel, to musimy grać jak w Tarnowie (Motor wygrał z Unią 4:0 - red.). Serdecznie zapraszam kibiców, chcących obejrzeć trochę dobrego widowiska – dodaje Dzięgielewski.
Drużyna z Jarosławia na razie zawodzi (zajmuje przedostatnie, siedemnaste miejsce z dorobkiem czterech punktów), ale trzeba pamiętać, że skład kompletowano niemal w ostatniej chwili. Czas działa na korzyść podopiecznych Arkadiusza Barana, który przejął zespół w lipcu od Mariusza Sawy, byłego trenera... Motoru.
Co ciekawe, w zespole z Podkarpacia występuje kilku zawodników z przeszłością w Motorze. To Michał Maciejewski, Kamil Stachyra i Mateusz Zając. Poza tym Górnik Łęczna reprezentował Krystian Michalak. Wszyscy trafili do Jarosławia przed sezonem.
– Mamy wąską kadrę, w której zaszło dużo zmian. Skład pleciony był naprędce – mówi Maciejewski. – Jedziemy rozegrać dobry mecz. Wynik przed spotkaniem jest sprawą otwartą. Wiadomo, że Motor jest faworytem, ale w tej lidze wszystko jest możliwe. Czy będziemy zadowoleni z remisu? Wiadomo, że wychodzi się na boisko, żeby wygrać, ale każdy punkt będziemy szanować – dodaje obrońca.
U gospodarzy zabraknie pauzującego za czerwoną kartkę ze starcia ze Stalą w Rzeszowie Radosława Kursy. Obrońca został zawieszony na dwa mecze i do końca kary pozostało mu jedno spotkanie. Lubelski klub wnioskował o skrócenie pauzy, ale prowadzący w tym sezonie rozgrywki Podkarpacki Związek Piłki Nożnej nie przychylił się do tej prośby. Jest też niewielka szansa, że do gry wróci Michał Budzyński, który kontuzji doznał na początku sezonu.
– Michał w poniedziałek ćwiczył indywidualnie, a wczoraj trenował już z zespołem – wyjaśnia Marcin Sasal, trener żółto-biało-niebieskich. – Zobaczymy jeszcze, jak to będzie, ale jest możliwość, że znajdzie się w meczowej 18-stce. Mam już plan na dzisiejszą konfrontację –kończy Sasal.
Motor ponownie zaczyna serię gier co kilka dni. 17 września zmierzy się w Daleszycach ze Spartakusem, 20 września w Pucharze Polski na szczeblu Lubelskiego Związku Piłki Nożnej ze Stalą w Poniatowej i 23 września u siebie z MKS Trzebinia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?