MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Piłkarze Motoru Lublin pokonali na wyjeździe Ruch Wysokie Mazowieckie 1:0

Marcin Puka
Rafał Niżnik strzelił zwycięską bramkę dla żółto-biało-niebieskich
Rafał Niżnik strzelił zwycięską bramkę dla żółto-biało-niebieskich Karol Wiśniewski
Piłkarze Motoru Lublin zrobili kolejny krok w drodze do utrzymania się w drugiej lidze. W piątek podopieczni Tadeusza Łapy pokonali na wyjeździe Ruch Wysokie Mazowieckie, odnosząc czwarty triumf w ostatnich pięciu starciach.

Jedyną bramkę spotkania zdobył w 44. minucie Rafał Niżnik. - Przeprowadziliśmy składną, dynamiczną akcję. Piotrek Prędota zagrał do Rafała, a ten plasowanym strzałem z jedenastu metrów nie dał szans bramkarzowi gospodarzy - mówi trener Motoru.

Doświadczony pomocnik rozgrywa świetną rundę wiosenną i można już stwierdzić, że stał się liderem zespołu. - Nie czuję się bohaterem meczu. Nazywanie mnie tak byłoby przesadą - mówi Niżnik. - Oczywiście miło jest strzelić zwycięską bramkę, ale zapracowaliśmy na nią wszyscy. Niepotrzebnie doprowadziliśmy do nerwowej końcówki spotkania. Mieliśmy kilka okazji i powinniśmy podwyższyć wynik spotkania - dodaje szczęśliwy strzelec złotego gola.

Najlepszej sytuacji nie wykorzystał Oleksandr Temeriwski, trafiając w sytuacji sam na sam z golkiperem w słupek. To, na szczęście, nie zemściło się na lublinianach.

Końcówka meczu mogła jednak niektórych kibiców doprowadzić do palpitacji serca. Były już dwie minuty po upływie doliczonego czasu gry, gdy sędzia boczny zasygnalizował rzut wolny dla Ruchu. Po ostrej wrzutce w pole karne jeden z miejscowych zawodników uderzył mocno piłkę, która zmierzała w sam narożnik bramki. Motor uratował Sergio Batata. Obrońca żółto--biało-niebieskich wybił futbolówkę z linii bramkowej... nożycami na wysokości 1,5 metra. - To, co zrobił Sergio, to było mistrzostwo świata. Po meczu wszyscy mu podziękowaliśmy - zdradza Niżnik.

Co ciekawe, Motor nie był faworytem bukmacherów. Ci stawiali na miejscowych, ale przecież lublinianie to już nie ten sam zespół, co jesienią. - Oni biorą głównie pod uwagę pozycję w tabeli, więc się im zbytnio nie dziwię. Cieszę się, że pniemy się w górę tabeli, ale jeszcze nic się nie wyjaśniło. Walczymy dalej - kończy Łapa.

Żółto-biało-niebiescy troszkę obawiali się stronniczego sędziowania. Jednak po raz pierwszy gwiżdżący w tym sezonie Motorowi Tomasz Krawczyk stanął na wysokości zadania.

Ruch Wysokie Mazow. - Motor Lublin 0:1 (0:1)

Bramka: Niżnik 44
Widzów: 150
Sędziował: Tomasz Krawczyk z Piotrkowa Trybunalskiego
Motor: Mierzwa - Bodziak, Batata, WojdygaI, DikijI (80 P. Styżej) - Bortniczuk (46 Młynarski), Niżnik, Żmuda, Kycko (90 Fiedeń) - Fundakowski, Prędota (78 Temeriwski). Trener: Tadeusz Łapa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski