Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Podróż na ukraińską Besarabię. Felieton kresowy

Paweł Bobołowicz

Śladem Adama Mickiewicza pierwszy raz w życiu ruszyłem z Odessy w stronę Białogrodu nad Dniestrem, który dzięki naszemu wieszczowi jest u nas znany pod jedną ze swych historycznych nazw: Akerman. To ta nazwa znalazła się w tytule wiersza, który otwiera cykl Sonetów krymskich, czyli Stepy akermańskie. Przy czym miasto oczywiście wcale na Krymie nie leży. Współczesny pisarz Sławomir Gowin, który opisał mickiewiczowską podróż na Krym w książce „Kraina poety”, zwraca uwagę, że umiejscawianie Akermanu na Krymie jest wręcz „gimnazjalnym błędem”, ale na pewno jest to błąd rozpowszechniony. Zresztą nie brakuje takich, którzy sądzą, że i Odessa znajduje się na Krymie. Całe szczęście tak nie jest, i dzięki temu możemy spokojnie zwiedzać i Odessę, i Akerman, który jest położony na jednym z najbardziej niezwykłych obszarów pomiędzy Dniestrem i Dunajem, na ukraińskiej części Besarabii.

Akerman w VI w p.n.e. jako greckie polis nazywał się Tyras. Ta nazwa funkcjonowała pod panowaniem Rzymu, ale z czasem wschodni Słowianie miasto nazwali Białogrodem, w Biznacjum znano je jako Lefkopolis, Genuejczycy, którzy nim rządzili w XIV i XV wieku stworzyli w nim potężną twierdzę i nadali mu nazwę Moncastro, a w czasach Hospodarstwa Mołdawskiego (które było też lennem Królestwa Polskiego) nazywało się Cetatea Albă. Wraz z panowaniem Turków miasto uzyskało nazwę Akerman. W XX wieku pod panowaniem Rumunii powróciło do nazwy Cetatea Albă, a w czasach sowieckich na nowo stało się Białogrodem nad Dniestrem. Te zmiany nazw to świadectwo niezwykłych losów, mozaiki kulturowej, narodowościowej, która towarzyszy całemu obszarowi ukraińskiej Besarabii. Na razie jednak Akerman omijamy okrążając go od wschodu i południa. Przejeżdżając Liman Dniestru, wkraczamy w świat, gdzie przeplatają się ze sobą języki bułgarski, rumuński, ukraiński, rosyjski, w świat wielkich przestrzeni, na których może i coraz rzadziej spotyka się stepową roślinność wypartą przez uprawy kukurydzy, ale gdzie nad potężnymi rozległymi polami czuwają starożytne kurhany i latają sokoły. Mimowolnie nucimy „Pieśń o małym rycerzu”, a wraz z zapadnięciem zmroku zachwycamy się rozgwieżdżonym niebem nieskalanym żadnym miejskim, a nawet wiejskim światłem.

Warto udać się do prawdziwie mołdawskiej miejscowości Frumuszynki Nowej. Miejscowości, która odrodziła się jako skansen po czasach sowieckich, który te niezwykłe okolice przemienił w poligon. Dziś, po przejechaniu dziesiątków kilometrów prawdziwymi bezdrożami, można zobaczyć zrekonstruowane domy, cerkwie, które tak wyglądały przed laty, przed sowieckimi przymusowymi przesiedleniami. Ponad tym bezkresem góruje niezwykły pomnik poświęcony tutejszym pasterzom owiec - czabanom (rum. Cĭobán) . Zbudowana z granitowych bloków, ponad 16 metrowa figura pasterza przypomina o pierwotnych mieszkańcach. Pomnik znalazł się w Księdze Rekordów Guinessa i jest to fakt, który w te odległe okolice ściąga turystów. Przed miejscowością, na swoistym cmentarzysku pomników, zgromadzono dziesiątki obelisków Lenina, Stalina, Dzierżyńskiego zebranych z całej Besarabii. Pozbawione patosu i chroniących je bagnetów są tu jedynie świadectwem absurdu i dramatu sowieckich czasów.

Na pobliskim wzgórzu, spośród stepowej trawy wyrastają krzyże ustawione ku pamięci mieszkańców wysiedlonych przez Sowietów w 1946 roku. Potomkowie tych, którzy na tych terenach przetrwali lub powrócili, witają się z nami po rumuńsku i zapraszają do spróbowania specjałów mołdawskiej kuchni.

W te okolice Mickiewicz zapewne już nie dotarł, ale to tu zrozumieliśmy jego słowa „Słyszę, kędy się motyl kołysa na trawie, kędy wąż śliską piersią dotyka zioła”. I chociaż wydawało nam się, że już poznaliśmy prawdziwą Besarabię, to przed nami wciąż był Bołgrad, Izmail, Wilkowo, o czym napiszę w następnych tych, najbardziej dalekich kresowych felietonach.

od 12 lat
Wideo

Gazeta Lubuska. Winiarze liczą straty po przymrozkach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski