Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Podsumowanie 13. serii 3. ligi, gr. IV: Przełamanie Avii Świdnik, która zachowuje kontakt z liderem tabeli

Marcin Puka
Marcin Puka
Piłkarze beniaminka trzeciej ligi Świdniczanki Świdnik grają ostatnio w kratkę. Tym razem przegrali w Dębicy z Wisłoką 0:2
Piłkarze beniaminka trzeciej ligi Świdniczanki Świdnik grają ostatnio w kratkę. Tym razem przegrali w Dębicy z Wisłoką 0:2 Sławomir Oskarbski
Avia Świdnik po stracie punktów w starciach z Karpatami Krosno i Wiślanami Jaśkowice znów zwycięska. Podopieczni Łukasza Mierzejewskiego pokonali przed własną publicznością spadkowicza z drugiej ligi, Garbarnię Kraków 2:1, chociaż długo się męczyli z rywalem.

– Odnieśliśmy zasłużone zwycięstwo. Chcieliśmy pokazać piłkarską jakość i charakter, ponieważ ostatnio zawodziliśmy kibiców. Cieszymy się ze zwycięstwa i dziękujemy naszym fanon za doping – mówi Roman Mykytyn, obrońca żółto-niebieskich.

W pierwszej odsłonie meczu przeważali gospodarze, jednak nie byli oni konkretni pod polem karnym przeciwnika. Bramkarza mogli pokonać między innymi Patryk Małecki, Tomasz Zając, Paweł Uliczny, Bekzod Akhmedov, czy ponownie Małecki. Ostatecznie ta część gry zakończyła się bez goli.

Po zmianie stron świdniczanie w krótkim odstępie czasu zdobyli dwie bramki, chociaż początkowo dominowała Garbarnia. Łukasz Mierzejewski, trener Avii przeprowadzał zmiany i dały one pozytywny efekt. Najpierw po akcji rezerwowych Jakuba Zagórskiego i Wojciecha Białka, ten ostatni skierował piłkę do siatki. Dla „Białego” to 202 trafienie dla swojego zespołu we wszystkich rozgrywkach. Następnie wynik podwyższył Mykytyn, który wpadł w szesnastkę i strzałem w długi róg skierował futbolówkę do sieci.

Zespół z Krakowa złapał kontakt w 78. minucie, kiedy to Stanisława Grabowskiego strzałem z dystansu pokonał Mateusz Duda.

W końcówce spotkania było dużo nerwów. Garbarnia zdobyła drugiego gola, ale sędzia dopatrzył się pozycji spalonej i go nie uznał. Ostatecznie trzy punkty wywalczyła drużyna z Lubelszczyzny.

Świdniczanie są na drugim miejscu w tabeli i do prowadzącej Wieczystej Kraków tracą tylko punkt.

Avia Świdnik – Garbarnia Kraków 2:1 (0:0)
Bramki: Białek 65, Mykytyn 68 – Duda 78
Avia: Grabowski – Myszka, Kursa, Mykytyn, Kalinowski (76 Bielka), Uliczny, Popiołek, Akhmedov (60 Zagórski), Zając (76 Maj), Małecki (60 Białek), Paluchowski (60 Rak). Trener: Łukasz Mierzejewski
Garbarnia: Zagórowski – Moskiewicz, Czekaj, Kajpust, Wielecki (78 Sowiński) – Wątroba (46 Opalski), Dziedzic, Klec (68 Szuta), Duda (68 Nowak), Grzybowski – Durda. Trener: Marcin Pluta
Żółte kartki: Myszka, Mykytyn, Kursa
Sędziował: Karol Wójcik (Mińsk Mazowiecki)

Po dwóch porażkach z rzędu, zatriumfowała Chełmianka. Biało-zieloni bez problemów pokonali u siebie Sokół Sieniawa 3:1 i są w górnej połówce tabeli.

Ekipa z Podkarpacia miała ostatnio dobrą passę, a jej nowy szkoleniowiec, lublinianin, Robert Chmura nie przegrał ze swoim zespołem meczu. I w Chełmie długo wydawało się, że ta seria może być podtrzymana. Przyjezdni mimo prób Chełmianki, dobrze się bronili i po 45. min. było 0:0.

Jednak później w ciągu 120 sekund miejscowi zdobyli dwa gole. Najpierw dziesiąte trafienie w sezonie zaliczył Bartłomiej Korbecki, celnie egzekwując jedenastkę. Za chwilę rezultat podwyższył Krystian Mroczek.

Gości w 76. min. dobił Piotr Piekarski. Co prawda później zdobyli oni honorową bramkę, ale cała zdobycz została w Chełmie.

Chełmianka Chełm – Sokół Sieniawa 3:1 (0:0)
Bramki: Korbecki 53 z rzutu karnego, Mroczek 55, Piekarski 76 – Kwaczreliszwili 90
Chełmianka: Ciołek – Piekarski, Nowak, Mroczek (82 Knap), Ofiara, Korbecki (89 Groborz), Pendel ż (86 Płocki), Marchuk (82 Bednara), Wiatrak, Bobrov, Karbownik (89 Konojacki). Trener Grzegorz Bonin
Sokół: Siryk – Kiełb, Jeż (70 Mazgoła), Mróz, Kwaczreliszwili, Batyshyn, Kiełbasa (70 Cygan), Oziębło (84 Ptasznik), Więckowski (84 Frydrych), Kaczor, Czajkowski (87 Roga). Trener Robert Chmura
Żółte kartki: Ofiara, Korbecki, Pendel
Czerwona kartka: Bobrov 90. min., za zagranie piłki ręką
Sędziował: Albert Bińkowski (Skarżysko-Kamienna)

Podlasie Biała Podlaska jest niepokonane od czterech potyczek. Tym razem podopieczni Artura Renkowskiego nie dali szans u siebie ostatnim w tabeli Karpatom Krosno, zwyciężając 4:1. Bialczanie plasują się na wysokim, czwartym miejscu w stawce.

Mecz praktycznie rozstrzygnął się w jego pierwszej części. Już w 9. min. pierwszą bramkę zdobył Mateusz Podstolak. Później wynik podwyższył Maciej Orzechowski. Przyjezdni zdobyli kontaktowe trafienie za sprawą Francka Djoulou, ale tuż przed gwizdkiem na przerwę Podlasie miało znowu dwie bramki w zapasie, kiedy to do siatki trafił Szymon Kamiński.

Po zmianie stron bialczanie szybko strzelili kolejnego gola i kontrolowali spotkanie do końca, odnosząc efektowny triumf 4:1.

Podlasie Biała Podlaska - Karpaty Krosno 4:1 (3:1)
Bramki: Podstolak 9, Orzechowski 27, Kamiński 45, Jakóbczyk 51 – Djoulou 29
Podlasie: Misztal - Kapuściński, Podstolak, Avdieiev, Salak, Kamiński (79 Andrzejuk), Orzechowski (69 Nojszewski), Pigiel (82 Kozłowski Jakóbczyk, Lepiarz (79 Kurowski) Wyjadłowski (69 Pacek). Trener: Artur Renkowski
Karpaty: Perchel – Gazda (56 Frołow), Stasz, Hudzik, Demianenko, Król (80 Jędryas), Filipchuk (56 Smoleń), Geci, Gawle, Lando (46 Jaba), Djoulou (82 Fundakowski). Trener: Kamil Witkowski
Żółte kartki: Avdieiev – Jaba
Sędziował: Arkadiusz Szymanowski (Olsztyn)

Beniaminkowi ze Świdnika nie udała się wyprawa do Dębicy. Świdniczanka przegrała z Wisłoką 0:2, a wynik rozstrzygnięty został w pierwszej połowie.

– Niektóre mecze były pechowe, a dziś uratowało nas szczęście, no i Filip Kramarz. Bardzo dobry zespół przyjechał do nas, fajnie grający w piłkę. Mieliśmy braki kadrowe i małe pole manewru jeśli chodzi o zmiany – skomentował Bartosz Zołotar, trener Wisłoki, cytowany przez Nowiny Rzeszowskie.

Początkowo przewali świdniczanie. Gospodarzom dwukrotnie w sukurs przyszedł słupek po strzałach Michała Palucha i Dawida Wójcika.

Przyjezdni mieli jeszcze kilka szans na objęcie prowadzenia, ale jak to czasami w futbolu bywa, z bramki cieszyli się miejscowi. W 14. min. zdobył ją były piłkarz Chełmianki, Krzysztof Zawiślak.

I znów zaatakowała Świdniczanka, ale dobrze w jej bramce spisywał się Filip Kramarz. A w końcówce meczu wynik podwyższył Kacper Maik.

Po zmianie stron Wisłoka mądrze się broniła, a gości nie było stać nawet na honorowe trafienie.

Wisłoka Dębica – Świdniczanka Świdnik 2:0 (2:0)
Bramki: Zawiślak 14, Maik 45+1
Wisłoka: Kramarz – Rachfalik, Bogacz, Grasza – Siedlik (83 Kontrabecki), Iwanicki, Łanucha, Siedlecki (31 Maik), Kulon (83 Falarz) – Nalepka, Zawiślak. Trener Bartosz Zołotar
Świdniczanka: Socha – Ptaszyński (46 Bednarczyk), Pielach, Koźlik – Sypeń (46 Futa), Wójcik (46 Kotowicz), Nawrocki (81 Kompanicki), Sikora (53 Kuchta), Morenkov – Zuber, Paluch. Trener Łukasz Gieresz.
Żółte kartki: Kramarz, Rachfalik, Siedlik, Siedlecki, Maik – Pielach, Sypeń
Sędziował: Grzegorz Jabłoński (Kraków)

Jedenaście meczów. Tyle trwa niechlubna seria bez zwycięstwa Orląt Spomlek Radzyń Podlaski na własnym terenie. Tym razem ekipa z naszego regionu uległa beniaminkowi Starowi Starachowice 0:2.

– Nasze zwycięstwo było zasłużone. Udało nam się zdobyć dwie bramki i kontrolowaliśmy wydarzenia boiskowe. Zagraliśmy bardzo mądrze w defensywie i wypunktowaliśmy rywala – powiedział Tadeusz Krawiec, trener Staru, na łamach Echa Dnia.

Optyczną przewagę mieli radzynianie, ale między innymi sytuację sam na sam z Pawłem Lipcem zmarnował Igor Szczygieł. Goście przeprowadzili w zasadzie jedną groźną sytuację i w 45. min. na bramkę zamienił ją Przemysław Śliwiński.

Po przerwie znów inicjatywę mieli miejscowi. W 59 minucie Denis Ostrovskyi obejrzał drugą żółtą kartkę i Orlęta musiały grać w osłabieniu. Star szybko to wykorzystał, a na listę strzelców, ustalając końcowy wynik batalii, wpisał się Szymon Kot.

Orlęta Spomlek Radzyń Podlaski – Star Starachowice 0:2 (0:1)
Bramki: Śliwiński 45, Kot 60
Orlęta: Bartnik – Szymala (67 Korolczuk), Kotko, Duchnowski, Krashnevskyi, Szczypek, Szczygieł (46 Malec), K. Rycaj (46 D. Rycaj), Koszel (46 Zmorzyński), Ostrovskyi, Balicki. Trener: Marcin Popławski
Star: Lipiec - Styczyński, Jagiełło, Bracik, Majdanewicz (80 Gębura) – Puton, Duda (80 Ambrozik) – Wcisło, Handzlik (61 Kośmider), Kot (61 Stefański) – Śliwiński (68 Stanisławski).
Żółte kartki: Ostrovskyi, D. Rycaj – Puton, Wcisło
Czerwona kartka: Ostrovskyi 59 min., za drugą żółtą kartkę

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski