W pierwszych minutach spotkania lepiej radziły sobie zawodniczki prowadzone przez byłego trenera lublinianek, Nevena Hrupca. Przyjezdne szybko wypracowały prowadzenie 3:0, a lublinianki premierowe trafienie zanotowały natomiast dopiero w 4. minucie, gdy do siatki trafiła Joanna Szarawaga. Gospodynie starały się stopniowo odrabiać straty, ale na tym etapie meczu nie były w stanie zbliżyć się do rywalek na mniej niż jedną bramkę. Tak było m.in. w 9 min., kiedy tablica pokazywała wynik 5:4 dla przyjezdnych. MKS właśnie wtedy zaciął się w ofensywie, a co za tym idzie, zaliczka Pogoni szybko urosła do czterech trafień.
Kilkuminutowy impas w ataku przerwała dopiero Marta Gęga, a kilka sekund później, po błyskawicznej kontrze, na 6:8 trafiła Dagmara Nocuń. Te gole, a także dobra dyspozycja Gabrijeli Besen, która chwilę wcześniej zmieniła między słupkami Weronikę Gawlik, pobudziły MKS do walki. To pobudzenie trwało jednak bardzo krótko, gdyż w 20. minucie Pogoń ponownie wyszła na +4, a na 11:7 rzuciła Agata Cebula.
Końcówka tej części gry była znacznie lepsza w wykonaniu lublinianek, a w zasadzie Kingi Achruk. To właśnie dwa trafienia rozgrywającej pozwoliły biało-zielonym doprowadzić w 28. minucie do remisu, 12:12. Także Achruk chwilę później wyprowadziła MKS na pierwsze w tym meczu prowadzenie. Ostatecznie jednak połowa ta zakończyła się remisem, po 14.
Niespełna dwie minuty po wznowieniu gry na 15:14 dla gospodyń trafiła Marta Gęga. Na tego gola bardzo szybko odpowiedziała była koleżanka lublinianek Ivana Bozović, dla której było to już piąte trafienie w meczu. MKS nie dość, że znów zaczął gubić się w ataku, mylił się też w obronie. Dzięki temu przyjezdne w 35. minucie znów miały dwubramkową zaliczkę, 18:16.
MKS, gdy już zaczynał odrabiać straty i wyrównywał stan meczu, ponownie łapał zadyszkę, a rywalki odskakiwały. Z tego też powodu, to biało-zielone były cały czas zmuszone gonić wynik.
Ta pogoń okazała się skuteczna, bowiem na siedem minut przed ostatnim gwizdkiem podopieczne Roberta Lisa ponownie doprowadziły do remisu, a autorką gola na 24:24 była Joanna Szarawaga. Chwilę później lubelska ekipa spisała się świetnie w obronie, co pozwoliło wyprowadzić błyskawiczną kontrę, którą na gola zamieniła Aneta Łabuda.
Końcówka była bardzo wyrównana i tak naprawdę do ostatnich sekund nie było pewne, kto wyjdzie z tej potyczki zwycięsko. Na 40 sekund przed końcem MKS wygrywał 26:25, ale to Pogoń miała piłkę. Lublinianki robiły w defensywie, co mogły, a ta postawa okazała się kluczem do sukcesu, bo żadna bramka w tym meczu już nie padła.
Dzięki wygranej MKS awansował na pozycję lidera superligi, przynajmniej do czasu sobotniego meczu Zagłębia Lubin.
MKS Perła Lublin - SPR Pogoń Szczecin 26:25 (14:14)
MKS Perła: Gawlik, Bešen - Gęga 5, Achruk 5, Stasiak 4, Szarawaga 3, Rosiak 2, Królikowska 2, Łabuda 2, Nocuń 1, Nestsiaruk 1, Moldrup 1. Kary: 6 min. Trener: Robert Lis.
Pogoń: Wawrzynkowska, Krupa - Dezić 9, Bozović 7, Cebula 3, Płomińska 2, Agbaba 2, Szynkaruk 1, Urbańska 1, Kochaniak, Zawistowska, Wołoszyk, Janas, Nosek, Noga. Kary: 6 min. Trener: Neven Hrupec.
Sędziowali: Sebastian Pelc, Jakub Pretzlaf.
Widzów: 1200.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?