Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Policjant z Lublinia na ławie oskarżonych. Odpowiada za wymuszanie zeznań

Marcin Koziestański
Krzysztof L. na jednej z wcześniejszych rozpraw
Krzysztof L. na jednej z wcześniejszych rozpraw MK/archiwum
Trwa proces lubelskiego policjanta z I komisariatu, który przez wiele godzin miał bić, straszyć i poniżać 17-latka. Chłopaka zatrzymano za rozbój na ulicy.

W czwartek odbyła się kolejna rozprawa przeciwko Krzysztofowi L., który jest oskarżony o przekroczenie uprawnień służbowych. Wczoraj przed sądem zeznawał policjant Tomasz Ch. - Wiem, że sprawa dotyczy komisariatu, na którym pracuję razem z Krzysztofem L. - zaczął zeznania świadek, a potem przyznał, że poszkodowanego Jarosława M. zna z wielu interwencji.

- M. był wielokrotnie zatrzymywany i legitymowany przez naszych funkcjonariuszy. Posiadał bowiem narkotyki i brał udział w licznych włamaniach na posesje w różnych częściach miasta - wyjaśniał Tomasz Ch.

Świadek opowiadał również, że feralnego dnia jego kontakt z pokrzywdzonym ograniczył się jedynie do przewiezienia go na posterunek.

- W czasie jazdy Jarosław M. zachowywał się spokojnie, nie był agresywny, wykonywał polecenia funkcjonariuszy - mówił policjant. Na pytanie sędziego, czy pokrzywdzony wyglądał wówczas na pobitego, Tomasz Ch. stwierdził, że wyglądał normalnie i nic nie wskazywało, żeby miał jakieś obrażenia ciała.

Do zdarzenia doszło 14 kwietnia 2014 r. 17-letni wówczas Jarosław M. razem ze znajomymi dokonali rozboju. Przewrócili lodówkę stojącą obok przystanku autobusowego i zabrali kilka butelek z napojami, które z niej wypadły. Chłopak i jego kompan Michał Ł. zostali zatrzymani przez funkcjonariuszy i przewiezieni do I komisariatu. Tam miał się rozegrać dramat 17-latka. Jarosław M. zeznawał na początku procesu, że policjant miał go bić, straszyć i poniżać w celu wymuszenia zeznań.

Na rozprawie miał zeznawać również Michał Ł., zatrzymany za rozbój razem z Jarosławem M. Jednak policja od kilku miesięcy nie może ustalić jego aktualnego miejsca zamieszkania. - Sprawdziliśmy zakłady karne i areszty śledcze, jednak świadek w nich nie przebywa - stwierdziła wczoraj sędzia.

Kolejna rozprawa została wyznaczona na 10 lutego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski