Rodzina M. zamieszkiwała dom jednorodzinny w gminie Niedźwiada. Z ustaleń policji i prokuratury wynika, że „rodzina wykazywała oznaki patologii społecznej, członkowie rodziny byli znani w środowisku lokalnym jako osoby nadużywające alkoholu. W domu często dochodziło do awantur”.
Do jednej z takich awantur miało dojść wieczorem, 19 sierpnia ubiegłego roku. Syn i ojciec przebywali w jednym domu, ale pili osobno. Wieczorem spotkali się w przedpokoju. Doszło między nimi do utarczki słownej, która przerodziła się w bójkę.
Podczas bójki Kamil M. miał dwa razy dźgnąć ojca nożem. Rannego pozostawił w przedpokoju i poszedł spać. Rano męża leżącego na posadzce znalazła Joanna M. Mężczyzna nie dawał oznak życia. Wokół widoczne były ślady krwi.
Joanna M. zadzwoniła do przychodni. Powiedziała, że jej mąż „uderzył się o kant pieca tyłem głowy i nie żyje”. Na miejsce przyjechał lekarz. Kiedy zobaczył co się stało polecił pielęgniarce z przychodni, aby powiadomiła policję.
Na posesję przyjechał patrol policji z Lubartowa. Joanna M. potwierdziła swoją wersję. O przyczynę śmierci ojca funkcjonariusze zapytali Kamila M. „Słysząc to, Joanna M. krzyknęła do Kamila M. by nic im nie mówił” - czytamy w aktach sprawy.
Śledztwo w sprawie śmierci mężczyzny wszczęła Prokuratura Rejonowa w Lubartowie. Na ciele pokrzywdzonego biegli stwierdzili dwie rany kłute, które uszkodziły tętnicę i żyłę szyjną. Ofiara zmarła na skutek wykrwawienia.
O zabójstwo ojca prokurator oskarżył Kamila M. 32-latek nie przyznał się do czynu. Wyjaśnił, że wziął nóż w ręce, żeby przestraszyć ojca. Zadał mu ciosy, kiedy ten zaczął go dusić. Działał w obronie koniecznej. Kiedy ojciec osunął się, 32-latek miał odejść i położyć się spać. Dopiero kilka godzin później zorientował się, że coś jest nie tak i zaczął go reanimować.
Joanna M. została oskarżona o zacieranie śladów przestępstwa. Zdaniem prokuratury, kobieta wyciągnęła dywany spod ciała męża, zabrała je na dwór i spłukała wodą. Następnie umyła ciało denata. 57-latka nie przyznała się do zarzutu poplecznictwa. Przesłuchującemu ją prokuratorowi wyjaśniła, że zrobiła to, żeby „posprzątać dom przed przyjazdem lekarza”.
Kamil M. został aresztowany 20 sierpnia. Od tego czasu przebywa w areszcie. Jego matka została objęta dozorem policji.
Oskarżeni nie byli wcześniej karani. Za poplecznictwo Joannie M. grozi do pięciu lat więzienia. Za zabójstwo kodeks karny przewiduje dożywocie.
- Stare Miasto prawie 100 lat temu i teraz. Te zdjęcia przeniosą Cię w czasie!
- Po tych kierunkach studiów zarobisz najwięcej. Sprawdź, co warto studiować
- Nie masz pomysłu na ciekawą wycieczkę? Te miejsca warto odwiedzić
- „Nasz nowy dom" zmienił życie babci z Łukowa i jej wnuczki. Koniecznie zobacz!
- Park Czartoryskich w wiosennej odsłonie. Zobacz zdjęcia
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?