Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Powstanie styczniowe w maju. Felieton kresowy Pawła Bobołowicza

Paweł Bobołowicz
mat. nadesłany
Jakże pięknie w Kijowie w maju kwitną kasztanowce. Być może bardziej ciepły klimat, a może inne uwarunkowania powodują, że te drzewa zdają się tu być piękniejsze i bardziej odporne także na szrotówkę. Przypominają mi lubelskie kasztanowce z lat dzieciństwa (bo w dzieciństwie zazwyczaj wszystko jest piękniejsze, bardziej słoneczne i przyjemne). Szczególnie lubiłem kasztanowce wokół kościoła Ewangelicko-Augsburskiego Świętej Trójcy. I wciąż je lubię, ale te lubelskie rzadziej widuję.

Jest wiele anegdot dlaczego akurat to drzewo jest tak popularne na naddnieprzańskich wzgórzach ukraińskiej stolicy. Powtarzającym się w nich motywem jest opis, że oto jakiś zły władca te akurat drzewa chciał zniszczyć, a niepokorni mieszkańcy zabrali je do swoich sadów i z czasem rozrosły się one po całym Kijowie. Piękne drzewa uratowane przez niepokornych kijowian, przed złym władcą.

Okazałe kasztanowce rosną też na terenie kijowskiego szpitala wojskowego, który historycznie stanowił część zbudowanej w I połowie XIX wieku Twierdzy Kijowsko-Peczerskiej. Od rosyjskiej agresji na Ukrainę w 2014 roku trafiają tu poranieni na wschodzie ukraińscy żołnierze. W tym szpitalu swego czasu leczyła się też polska dziennikarka ranna na froncie. W ubiegłym roku szpital był też objęty polską pomocą w walce z COVID-19. Nie wszyscy jednak wiedzą, że to miejsce jest wyjątkowo złączone z polską historią.

Kilka dni temu odwiedziłem w tym szpitalu ukraińskiego żołnierza, dobrego druha, z którym los zetknął nas jeszcze przed wojną w 2014 roku. Pochodzący z Doniecka, rosyjskojęzyczny chłopak od ponad 7 lat walczy o swój rodzinny Donbas przeciwko rosyjskim najemnikom spod znaku tzw „ludowych republik”. Uraz kręgosłupa zatrzymał go na dłużej w kijowskim szpitalu. Rozmawiamy pod kasztanowcem (rehabilitant wysyła go na spacery) o froncie, polityce, znajomych, a w pewnym momencie Borys zaskakuje mnie zdaniem: „Wiesz, że tam dalej w Krzywej Kaponierze jest muzeum, bo to było kiedyś więzienie i tam Moskale zabijali Polaków? Ukraińców też, bo wtedy razem walczyliśmy w powstaniu 1863 roku”.

Powstanie styczniowe do Kijowa dotarło w maju 1863 roku. W noc z 7 na 8 maja do walki ruszyło kilkuset powstańców. Kijów dla części powstańców był też miejscem uwięzienia, a w Krzywej Kaponierze zostali rozstrzelani powstańczy dowódcy: Adam Zieliński, Władysław Tadeusz Rakowski, Platon Krzyżanowski, Romuald Olszański i Adam Drużbacki. Robert Czyżewski Dyrektor Instytutu Polskiego w Kijowie odwiedzając Krzywą Kaponierę przytacza historię 21-osobowej elitarnej grupy rekrutującej się spośród studentów Uniwersytetu Kijowskiego. 19 katolików i 2 prawosławnych (zapewne Ukraińców) idąc od wsi do wsi wzywało ludność wiejską do powstania. W miejscowości Sołowiówka zostali zaatakowani przez chłopów podburzonych przez carskie władze i nierozumiejących idei powstania. Dziewięciu studentów zginęło, dwunastu rannych wpadło w ręce Moskali w tym przywódca grupy Antoni Jurjewicz i do Kijowa powrócili już jako więźniowie. Studenci nie bronili się ponieważ nie chcieli „przelewać krwi tych za wolność których stanęli do walki”. Jednocześnie dyrektor Czyżewski podkreśla ukraińsko brzmiące nazwiska niektórych z kijowskich powstańców w tym Jurjewicza, czy Wyhowskiego.

W powstańczym herbie 1863 roku obok Orła i Pogoni znalazł się też Archanioł Michał wtedy symbolizujący Ruś (Ukrainę), a dziś będący symbolem ukraińskiej stolicy. Powstanie styczniowe pozostaje ostatnim aktem politycznym wielkiej Rzeczypospolitej i zadośćuczynieniem postanowieniom Unii Hadziackiej, unii trzech narodów. Ciężko dziś sobie wyobrazić, że Kijów był jednym z miast gdzie dojrzewała powstańcza idea, kwitły spiski, a w Ławrze Peczerskiej drukowano przedpowstańcze pismo „Odrodzenie” pod redakcją Stefana Bobrowskiego.

Ciekawe, że po tylu latach znów udaje mi się w Kijowie odnaleźć tego ducha, który połączył nasze narody. Borys kończąc naszą rozmowę stwierdza: „Wtedy w 1863 jak strzelali do naszych chłopaków też pewnie kwitły kasztanowce. Mów w Polsce, że my wciąż z Moskalami walczymy za naszą i waszą wolność”. Przypominam sobie, że powstańczy sztandar z takim napisem wisi w muzeum w Kijowskiej Fortecy i Borysowi musiał zapaść w pamięć.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski