- W przypadku pożarów nie prowadzi się czynności w nocy. Co więcej, ze względu na temperaturę, wejście na ten teren było możliwe po kilku godzinach - zaznaczyła w środę Katarzyna Matusiak, szefowa Prokuratury Rejonowej Lublin-Północ, która nadzoruje śledztwo.
WIĘCEJ: Przypominamy, jak wyglądało targowisko na Ruskiej przed pożarem (ARCHIWALNE ZDJĘCIA)
Przesłuchiwani w charakterze świadków mają być właściciele i najemcy straganów z terenu targowiska, które zniszczył ogień. Prokuratura ma też rozmawiać z zarządcą terenu, pytając go o to, z iloma osobami miał podpisane umowy. Wszystko po to, aby precyzyjnie określić liczbę poszkodowanych i wysokość poniesionych przez nich strat.
Przypomnijmy, że wcześniej informowaliśmy, że na targowisku może pracować nawet 600 osób.
Został zabezpieczony monitoring. Prokuratura podkreśla, że na wstępnym etapie śledztwa rozpatrywane są różne hipotezy dotyczące przyczyny pożaru.
- Sprawdzamy, czy mogło to być nieumyślne zaprószenie ognia, celowe podpalenie, albo zwarcie instalacji. Każda z tych hipotez musi być dopiero weryfikowana - podkreśliła w środę Katarzyna Matusiak, szefowa Prokuratury Rejonowej Lublin-Północ. Jednocześnie dodać: - Musimy też ustalić miejsce, w którym było źródło lub źródła ognia.
ZOBACZ TEŻ: Spalone targowisko na ujęciach z drona
POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?