Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pożar w bazie DHL w Lublinie. Ktoś podpalił samochody z zemsty? Policja analizuje wideo z monitoringu (ZDJĘCIA)

Sławomir Skomra
Spłonęły trzy samochody a cztery zostały uszkodzone. Wszystko wskazuje na to, że ktoś zakradł się do bazy firmy kurierskiej i podpalił wybrane auta.

Strażacy otrzymali wezwanie w niedziele o godzinie 17.30. Dzwonił jeden z pracowników firmy kurierskiej DHL mieszczącej się przy ul. Chemicznej. - Na miejsce zostały wysłane cztery zastępcy, 14 ludzi - informuje kpt. Andrzej Szacoń, rzecznik straży pożarnej w Lublinie.

Strażacy zastali płonące samochody dostawcze z charakterystycznym logo DHL. Słup dymu unoszący się nad bazą widać było z daleka. Akcja gaśnicza trwała 1,5 godziny. - Całkowicie spłonęły trzy samochody, a cztery kolejne zostały uszkodzone przez ogień - dodaje Szacoń.

Rozmiar strat nie jest jeszcze znany. Nie udało się dotrzeć do wszystkich właścicieli pojazdów (bo ich właścicielem nie jest DHL), jednak strażacy mówią wstępnie o stratach rzędu 400 tys. złotych.

Razem ze strażakami na miejsce przyjechała też policja. I nie byli to tylko policjanci z VI komisariatu, w rewirze którego znajduje się ul. Chemiczna. Przyjechali funkcjonariusze tropiący przestępstwa przeciwko mieniu. Już w niedzielę widać było, że nie doszło do zwykłego pożaru.

- Wszystko wskazuje na to, że było to celowe działanie - przyznaje nadkomisarz Renata Laszczka-Rusek, rzeczniczka komendanta wojewódzkiego policji.

Na parkingu stało 40 samochodów, gdy tymczasem płonęło kilka i to zaparkowanych w pewnej odległości od siebie. - Z reguły w przypadku pożaru samochodu płonie jeden a ogień zajmuje sąsiednie. W tym przypadku tak nie było - dodaje Szacoń.

Stąd właśnie podejrzenie, że ktoś zakradł się do bazy firmy kurierskiej, wybrał konkretne samochody i je podpalił. Co więcej według nieoficjalnych informacji na miejscu znaleziono butelkę z łatwopalnym płynem, a przy jednym ze spalonych samochodów leżał biały, sztuczny kwiat. Czy to był - niemal jak mafijny - znak zemsty? Na to pytanie odpowiedź ma przynieść prowadzone postępowanie.

Jeden z kurierów DHL przychyla się do wersji o podpaleniu. - Bo wybrano konkretne samochody. Być może komuś zalało na uszkodzeniu właśnie tych - mówi zastrzegając anonimowość i dodaje: - Czas pożaru też nie wydaje się przypadkowy. W niedzielę nie jeździmy, samochody stoją zaparkowane bez większej ochrony. Ktoś musiał wiedzieć, że w tym czasie w pracy nie będzie kierowców, że może dostać się na teren niezauważony - dodaje.

Czy w grę wchodzi motyw zemsty? Według naszego rozmówcy to prawdopodobne. Zwraca uwagę, że podpalenia mógł się np. dopuścić zwolniony pracownik, albo ktoś komu właściciel podpalonych samochodów winny jest pieniądze. - Mało możliwe, żeby była to osoba mająca jakieś nierozliczone sprawy z samym DHL, bo samochody nie należały do tej spółki - tłumaczy kurier i dodaje: - Te spalone należały do jednego człowieka - ujawnia.

Zaznacza, że praca w takiej firmie nie jest skrajnie trudna, ale kłopoty zaczynają się gdy ginie paczka lub zostaje uszkodzona. Wówczas najczęściej obwinia się o to kuriera i nakłada się na niego karę finansową. - Kurierzy w kolei bronią się i zrzucają winę na pracowników magazynu. Ci odbijają pałeczkę. Dochodzi na tym tle do bardzo ostrych sporów. Wtedy ta praca staje się bardzo stresująca - opowiada.

Wracając do niedzielnego pożaru. Policja już zabezpieczyła nagrania z monitoringu i będzie je analizować.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski