- Ustaliliśmy z przełożonym podstawę w wysokości 2 tys. zł i dodatkowe punkty prowizji za każdego zdobytego klienta. Z tym, że podpisaliśmy jedynie umowę - zlecenie, na której zarobiłem kilkaset złotych - opowiada Czytelnik, który skontaktował się anonimowo z naszą redakcją.
Przez kilka tygodni pracował w lubelskim oddziale ogólnopolskiej firmy zajmującej się doradztwem finansowym. Po osiem godzin dziennie przez pięć dni w tygodniu poszukiwał klientów i umawiał ich na rozmowy z doradcami. Po 1,5 miesiąca zrezygnował.
- Kiedy zacząłem się domagać podpisania umowy i zapłaty ponad 3 tys. zł, kierownik pozostawał nieuchwytny. Wyszło na to, że przez kilka tygodni pracowałem prawie za darmo. O pomoc zwróciłem się do Państwowej Inspekcji Pracy - mówi Czytelnik. Inspektorzy byli jednak bezradni, bo ochronie podlegają jedynie osoby zatrudnione na umowę o pracę.
- Spory między stronami „umowy cywilnoprawnej” (a taką jest np. umowa-zlecenie - przyp. red.) rozstrzyga wyłącznie sąd w postępowaniu cywilnym. W takim przypadku PIP może kontrolować jedynie legalność zatrudnienia i warunki bhp - wyjaśnia Danuta Serwinowska, zastępca okręgowego inspektora pracy w Lublinie.
Sytuację zatrudnionych na umowy-zlecenia i o dzieło utrudnia fakt, że według przepisów nie muszą one być zawarte od razu, z dniem faktycznego rozpoczęcia pracy. Jednak i oni nie są całkowicie bezbronni.
- Umowa ustna może być podstawą do roszczeń przed sądem, ale jest niezbędny dowód, że do takiej umowy doszło - zastrzega Daniel Paul, radca prawny specjalizujący się w sprawach pracowniczych. Dowodem mogą być SMS-y, nagrania rozmów i zeznania świadków.
Prawnik przyznaje, że stosowanie przez pracodawcę umów cywilnoprawnych, mimo że formalnie pracownik powinien otrzymać umowę o pracę, jest bardzo często praktykowane. Prawdopodobnie z podobnym nadużyciem miał do czynienia Czytelnik.
- Wskazuje na to obiecana tzw. podstawa, która zakłada powtarzalność wynagrodzenia. Ponadto, jeśli taka osoba pracowała pod kierownictwem, w miejscu i czasie wyznaczonym przez pracodawcę i spełniła inne wymagane przez kodeks pracy warunki, to powinna mieć umowę o pracę i podlegać ochronie kodeksu pracy - mówi Daniel Paul.
- W tej chwili rozważam wytoczenie firmie procesu - zapowiada Czytelnik.
Od 1 września br. wchodzą w życie zmiany w kodeksie pracy. Umowa o pracę będzie musiała być wręczona zatrudnionemu przed dopuszczeniem go do pracy. Za jej brak będzie groziła pracodawcy grzywna od 1 tys. do 30 tys. zł.
ZOBACZ TEŻ:
->> Miss Chmielaków 2016 została studentka z Lublina (ZDJĘCIA)
->> Dożynki dworskie w Muzeum Wsi Lubelskiej (ZDJĘCIA)
->> Piękne bramki i drugie zwycięstwo Motoru (ZDJĘCIA)
->> Igrzyska w Rio zakończone. Tak wyglądała ceremonia zamknięcia? (ZDJĘCIA)
Jesteśmy też w serwisie INSTAGRAM. Obserwuj nas!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?