Lars Walther kilkanaście dni temu trafił do lubelskiego szpitala. Pod jego nieobecność w dwóch ligowych meczach zespół prowadził dotychczasowy asystent (a w poprzednim sezonie pierwszy trener Azotów), Michał Skórski. Oba zakończyły się zwycięstwami.
Ze względu jednak na przedłużającą się nieobecność Duńczyka, klub zdecydował się zatrudnić nowego szkoleniowca: _„biorąc pod uwagę sytuację pandemiczną w kraju i konieczność uniknięcia potencjalnego ryzyka pozostawienia drużyny bez trenera w kluczowej fazie sezonu” _– argumentował tę decyzję zarząd klubu.
Od poniedziałku trenerem głównym, określanym przez klub także koordynatorem sztabu szkoleniowego pierwszej drużyny, jest Robert Lis. Kontrakt został zawarty do końca sezonu, a przed nowym trenerem postawiono zadanie zdobycia minimum brązowego medalu mistrzostw Polski.
Robert Lis po kilku latach wraca do pracy z mężczyznami. W okresie od 2017 do 2020 roku pracował z piłkarkami ręcznymi MKS Perła Lublin, z którymi trzykrotnie zdobył mistrzostwo Polski oraz wygrał europejskie rozgrywki Challenge Cup. W przeszłości Lis prowadził w PGNiG Superlidze KPR Legionowo, a także był asystentem selekcjonera reprezentacji Polski mężczyzn, Talanta Dujszebajewa.
Michał Skórski pozostaje drugim trenerem, a z bramkarzami nadal będzie pracował Walentyn Koszowy. Do końca sezonu pozostało 2,5 miesiąca. Azoty mają do rozegrania jeszcze 10 spotkań (w tym jedno zaległe z pierwszej rundy). W obecnych rozgrywkach, które zakończą się w weekend 5-6 czerwca, zrezygnowano z fazy play-off. Aktualny bilans puławian to 13 wygranych i 3 porażki.
Przed sezonem w Puławach mówiło się o walce o historyczne wicemistrzostwo Polski. - Dopóki piłka w grze, to wszystko jest możliwe – uważa prezes klubu, Jerzy Witaszek. – Wszystko rozstrzygnie się w meczu między nami a Płockiem w Puławach (15 maja – red.). Jeżeli uda nam się wygrać, to droga do wicemistrzostwa będzie otwarta. Ale po drodze zagramy jeszcze z zespołami, które będą chciały urwać nam punkty, broniąc się przed spadkiem, czy chcąc poprawić pozycję w tabeli. Nie lekceważyłbym drużyn zdeterminowanych walką o utrzymanie. Droga jest więc długa, ale mamy dobrą pozycję wyjściową. Chciałbym, żeby ta drużyna zrobiła niespodziankę całej Lubelszczyźnie i zajęła drugie miejsce – przyznaje Jerzy Witaszek.
Robert Lis zadebiutuje na ławce Azotów w najbliższą niedzielę, w spotkaniu z MKS Kalisz.
Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?