Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pracownicy czekają na likwidację Zakładów Tytoniowych

Redakcja
Pracownicy czekają na likwidację Zakładów Tytoniowych  Iman E., prezes francuskiej firmy Biosyntec kupił lubelski tytoń od Skarbu Państwa w 2010 r. Zapowiadał inwestycje
Pracownicy czekają na likwidację Zakładów Tytoniowych Iman E., prezes francuskiej firmy Biosyntec kupił lubelski tytoń od Skarbu Państwa w 2010 r. Zapowiadał inwestycje Anna Kurkiewicz
- Upadłość likwidacyjna to jedyna szansa, że dostaniemy odprawy - twierdzi pracownik ZTL. Wcześniej sąd kilkakrotnie odraczał rozprawy w sprawie upadłości. Kolejna - w piątek. Na 11 września sąd zapowiedział ogłoszenie orzeczenia w sprawie zmiany trybu upadłości Zakładów Tytoniowych w Lublinie z układowej na likwidacyjną. - Firma jest zadłużona, a jej długi rosną. Likwidacja to jedyne rozwiązanie, żeby pracownicy otrzymali odprawy - utrzymuje jeden z pracowników ZTL.

Długi zakładów sięgają w przybliżeniu 58 mln zł. Pracownicy ZTL nie mają wątpliwości, że sąd zadecyduje o ogłoszeniu upadłości likwidacyjnej. Co to oznacza dla firmy? - Ogłoszenie upadłości likwidacyjnej oznacza, że zarząd traci możliwość korzystania i dystrybuowania majątkiem. Zostaje powołany syndyk masy upadłościowej, który przeprowadza spis inwentarza, wycenia i sprzedaje majątek, żeby z tymi pieniędzmi zaspokoić oczekiwania wierzycieli - tłumaczy Leszek Jarosz, którego sąd wyznaczył na nadzorcę sądowego.

Zakłady miały szansę na porozumienie z wierzycielami. Imam E., szef firmy Biosyntec, która kontroluje lubelski tytoń, zapowiedział dofinansowanie przedsiębiorstwa przez tajemniczego inwestora. Jednak pieniądze nie pojawiły się, więc w kwietniu Leszek Jarosz wnioskował do sądu o zmianę trybu upadłości na likwidacyjną. 

W maju pięć osób podejrzanych o działanie na szkodę interesów własnej firmy i wierzycieli (w tym Imama E.) zatrzymało Centralne Biuro Śledcze Policji. Zdaniem prokuratury, może chodzić o 1,5 mln euro, które zamiast do wierzycieli trafiały na konta podmiotów powiązanych osobowo i kapitałowo ze spółką. Wszyscy podejrzani są na wolności.

Do rozprawy w sprawie upadłości miało dojść w lipcu, ale została odroczona na wniosek zarządu ZTL. Kolejną sąd zapowiedział na wczoraj, jednak Biosyntec przedłożył dodatkowe dokumenty. Sąd wyznaczył sobie dobę na ich rozpatrzenie.

 - To próba odwleczenia upadłości. W zakładzie nic się nie dzieje. Zarządu nie widziałem od paru miesięcy - mówi nam jeden z pracowników. - Fermentownia Tytoniu Krasnystaw ma problemy z kredytami w bankach i nie chce, żeby ZTL upadły. Jakby do tego doszło, to za dużo rzeczy wyszłoby na światło dzienne -dodaje.

Fermentownia jest spółką zależną od ZTL. Właśnie prowadzi skup tytoniu od rolników. - W poniedziałek zaczął się skup. Fermentownia zapewnia, że po dwóch tygodniach plantatorzy dostaną zapłatę, ale formalnie ma na to nawet 30 dni - mówi Maria Bubiłek, prezes Związku Plantatorów Tytoniu w Krasnymstawie. Zbiory tytoniu potrwają jeszcze do końca września.

W lubelskim zakładzie pracuje ponad 50 osób. Firma nie funkcjonuje, bo Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi cofnęło jej zezwolenie na produkcję wyrobów tytoniowych. ZTL ma wyłączone media, w tym telefony i gaz. 

Piotr Nowak

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski