Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prawniczka kandydata na burmistrza Dęblina dostaje pogróżki

Aleksandra Dunajska
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne Polskapresse
Ważą się losy Stanisława Włodarczyka, burmistrza Dęblina. Sąd nakazał ponowne przeliczenie oddanych w wyborach głosów. Tymczasem radczyni jego kontrkandydata dostała anonim z pogróżkami. Pani mecenas uważa, że autorem może być "ktoś z otoczenia pana burmistrza". Włodarczyk: Nawet nie chcę tego komentować.

23 lutego Beata Siedlecka znalazła w skrzynce pocztowej list. Anonimowy nadawca napisał m.in.: "Przeczytaj uważnie i wyciąg wnioski (…). Nasza cierpliwość zaczyna się kończyć. Przestań się przyp... do prawidłowo wybranego burmistrza Włodarczyka. Dajemy ci jeszcze kilkanaście dni na opamiętanie i wycofanie odwołań z sądów. Wiemy że to wszystko k... jest twoja robota .Jeżeli dalej będziesz tak robić to ci gnaty połamiemy i nie tylko. (...) Zrób to co ci radzimy- chyba, że chcesz zostać kaleką lub iść do piachu wybór należy do ciebie. (...)"

Siedlecka jest radcą prawnym i doradza komitetowi Dariusza Cenkla , kontrkandydata Stanisława Włodarczyka w wyścigu do fotela burmistrza Dęblina. Cenkiel listopadowe wybory samorządowe przegrał. Zdobył 38 proc. głosów a Włodarczyk - 50,2 proc. Gdyby Włodarczyk dostał około 20 głosów mniej, doszłoby do drugiej tury. Cenkiel zakwestionował wyniki głosowania - stwierdził, że niektóre obwodowe komisje nie pracowały prawidłowo, a część głosów powinna zostać uznana za nieważne. Sąd Okręgowy w Lublinie pod koniec stycznia przyznał mu rację, zaznaczając jednak, że głosy, których ważność budziła wątpliwość, mogły być zaliczone także innym niż Włodarczyk kandydatom. Sąd nakazał więc ponowne przeliczenie głosów przez trzy obwodowe komisje. Cenkiel złożył zażalenie i zażądał przeliczenia głosów we wszystkich 14 komisjach. Zażalenie wpłynęło jednak po terminie i obecnie sąd zastanawia się, czy mimo to je rozpatrzy. Jeśli okazałoby się, że Włodarczyk jednak nie zdobył więcej niż 50 proc. głosów, musiałaby zostać przeprowadzona druga tura wyborów.

Nadawca anonimowego listu, który dostała Beata Siedlecka, wspomina w nim o toczącym się postępowaniu. - Uważam, że groźby zawarte w liście pochodzą od kogoś z otoczenia pana burmistrza Włodarczyka. Nie jestem oficjalnym pełnomocnikiem komitetu pana Cenkla i niewiele osób wie o tym, że mu doradzam w kwestiach prawnych. Ale wiedzą o tym współpracownicy pana burmistrza - przekonuje Beata Siedlecka. - Nie ukrywam, że się przestraszyłam. Poinformowałam o liście policję - dodaje.

- Zgłoszenie trafiło do komendy miejskiej policji w Dęblinie, dotyczyło anonimowego listu z pogróżkami. Trwają czynności w tej sprawie - powiedział Marek Niedbalski, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Rykach.

Stanisław Włodarczyk podkreśla, że nic nie wie o żadnych listach z pogróżkami. - Nawet nie chcę tego komentować. Powinny się tym zająć organy ścigania - zaznacza.
Burmistrz Dęblina nie odwołał się od wyroku Sądu Okręgowego w Lublinie. - Czekam na wyniki ponownego liczenia głosów. Chciałbym, żeby ta sprawa została jak najszybciej rozstrzygnięta, nawet jeśli dojdzie do drugiej tury wyborów. Bo sytuacja takiej jak obecnie tymczasowości, nie jest korzystna dla miasta - zaznacza burmistrz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski