Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Premiera "Epitafium tragedii smoleńskiej" dziś w filharmonii

Paweł Franczak
Prof. Andrzej Nikodemowicz
Prof. Andrzej Nikodemowicz Małgorzata Genca
"Epitafium tragedii smoleńskiej" nie jest pierwszym polskim dziełem poświęconym katastrofie Tu-154. Czy będzie najlepszym?

Jak długo tragedia "żyje" w społeczeństwie? Być może odpowiedź można znaleźć w muzyce - dopóki kompozytorzy poświęcają jej swoje dzieła, dopóty wspomnień nie pokrył kurz. Katastrofa polskiego Tu-154 w Smoleńsku pod tym względem pozostaje niezwykle żywotna: do tej pory trzej polscy artyści stworzyli utwory inspirowane wypadkami z 10 kwietnia 2010. Jednym z nich jest lublinianin prof. Andrzej Nikodemowicz, którego "Epitafium tragedii smoleńskiej" usłyszymy w filharmonii dzisiaj.

Od "Symfonii Op. 110 a", dedykowanej ofiarom faszyzmu i wojny Szostakowicza, przez symfonię Ennio Morricone poświęconą pamięci marynarzy "Kurska" i "Tren ofiarom Hiroszimy" Pendereckiego, po "September symphony" Wojciecha Kilara i "WTC 9/11" Steve’a Reicha - muzyka klasyczna reaguje na tragiczne wydarzenia bez względu na to, gdzie miały miejsce i kogo dotyczyły. Można powiedzieć, że muzyka karmi się cierpieniem, można powiedzieć, że jest formą odreagowania zbiorowej traumy.

Nikodemowicz użył tekstów z "Psalmów" i "Księgi Izajasza"

- Pomysł stworzenia "Epitafium..." dojrzewał we mnie długo, ale sama praca trwała około dwóch tygodni, skończyłem dzieło w styczniu tego roku. Nie wiem, czy dzięki mojej kompozycji odbiorcy na dłużej zachowają pamięć o zmarłych w Smoleńsku. Wiem, że tego bym chciał - wyjaśnia profesor Nikodemowicz, od 2009 r. będący Honorowym Obywatelem Lublina.

Jego najnowsze dzieło wykona baryton Jarosław Bręk (w środkowej części) oraz chór pod dyrekcją Borysa Somerschafa.

Katastrofę smoleńską w muzyce odmalował w tym roku - oprócz Nikodemowicza - kompozytor i dyrygent Jan Pogany, który w kwietniu tego roku przedstawił we Wrocławiu swoje "Requiem - Smoleńsk in memoriam" oraz Jakub Milewski w swoim "Tryptyku smoleńskim".

O ile jednak Pogany i Milewski posiłkowali się tekstami żyjących autorów (odpowiednio: Magdaleny Gauer i Kamila Samsela), o tyle Nikodemowicz sięgnął po wiekowe "Psalmy" Jana Kochanowskiego i biblijną "Księgę Izajasza". Być może było to lepsze posunięcie. Wersja Milewskiego z poezją studenta polonistyki wyraźnie nie dźwignęła ciężaru tematyki. Ważkie dzieła potrzebują ważkich słów.

Piątek, "Epitafium tragedii smoleńskiej", Filharmonia lubelska, godz. 19.00, bilety 10-30 zł


Codziennie rano najświeższe informacje z Lublina i okolic na Twoją skrzynkę mailową. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski