Prezes Bogdanki: Jeśli ministerstwo nie przyzna nam koncesji, pójdziemy do sądu

Co zamierza zrobić Bogdanka, jeśli nie otrzyma koncesji na obszar K-6-7?
Pozostaje nam droga sądowa. Nie mamy innego wyjścia. Wniosek o koncesję złożyliśmy w grudniu ubiegłego roku. Z naszego punktu widzenia powinniśmy ją otrzymać, zwłaszcza że zamierzamy w szybkim tempie rozpocząć prace.

Czy to nie jest tak, że Bogdanka spóźniła się z tym wnioskiem? Gdyby złożyła go wcześniej, zablokowałaby starania PD Co o koncesję na rozpoznanie złoża.
Już wiosną 2010 roku w raporcie giełdowym informowaliśmy, że rozpoczynamy starania o koncesję wydobywczą na obszar K-6-7. Trzeba pamiętać, że wniosek w tej sprawie wymagał przygotowania wielu dokumentów. W przypadku koncesji na rozpoznanie złóż formalności jest o wiele mniej. Spółka PD Co zaczęła go przygotowywać w 2012 roku, mając już informacje o naszych planach. Mało tego. PD Co wystąpiło o zmianę otrzymanej koncesji. Chodziło o wykonanie jednego, a nie dwóch otworów. Było to już w momencie, gdy my złożyliśmy pełną dokumentację na koncesję wydobywczą.

Jak Pan ocenia to, co się stało?
Trudno mi to interpretować. Dla mnie to jest sytuacja niedopuszczalna.

Kilka miesięcy temu Bogdanka otrzymała koncesję wydobywczą na inne pole, chodzi o obszar K-3. Czy te złoża nie wystarczą, żeby zapewnić kopalni żywotność?
Wydobycie tylko na polu K-3 z ekonomicznego punktu widzenia nie ma sensu. Dopiero wybudowanie infrastruktury na obu polach - K-3 i K-6-7 - jest ekonomicznie zasadne.

Czyli jeśli spółka nie otrzyma koncesji na pole K-6-7, to nie rozpocznie wydobycia także na K-3?
Pewne prace na pewno wykonamy, jednak wydobycie nie będzie miało sensu.

Czy jest jakaś alternatywa?
Rozwijamy się w kierunku północnym. Mamy koncesję na rozpoznanie pola Ostrów, będziemy wykonywać tam otwór pod przyszły szyb. Przygotowujemy też dokumenty do wniosku o koncesję wydobywczą.

Czy w interesie regionu nie jest, by obok Bogdanki powstała inna kopalnia?
Oczywiście, że jest miejsce na drugą kopalnię. Taką inwestycję musi przeprowadzić jednak ktoś, kto ma odpowiedni potencjał finansowy oraz zaplecze kadrowe. Na razie nie widzę kogoś takiego na horyzoncie. Plany PD Co są całkowicie nierealne.

Kilka dni temu okazało się, że Pański poprzednik, były prezes kopalni Stanisław S., jest jednym z oskarżonych w głośnej sprawie korupcji w górnictwie. Co Pan wie o tej sprawie?
Trudno mi się do tego ustosunkować. Sprawa dotyczy lat, kiedy nie byłem nawet w zarządzie spółki.