Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Proces radnej z Lublina o zakłócanie ciszy nocnej. Anna Ryfka: Wróciłam do domu i poszłam spać

Małgorzata Szlachetka
Wniosek o ukaranie Anny Ryfki, radnej miejskiej w Lublinie (PO), za zakłócanie ciszy nocnej, złożył jej sąsiad mieszkający piętro niżej. W czwartek spotkali się w sądzie. Radna zapewniła, że feralnego dnia przyszła do domu i położyła się spać.

Sąd bada, co działo się w nocy z 3 na 4 listopada ubiegłego roku przy ulicy Fulmana, gdzie mieszka radna Ryfka.

- Tej nocy na górze była jakaś karczemna awantura: trzaskanie drzwiami, wychodzenie na klatkę schodową, jeżdżenie windą - mówił w czwartek przed sądem sąsiad lubelskiej radnej. Dalej wyjaśniał, że tamtej nocy usłyszał też „donośny huk”.

- Nie wiedziałem, co to jest. Domyśliłem się, że ktoś chodzi po rusztowaniu (które w tym czasie były dostawione do budynku dop. red.). Następnie słyszałem dobijanie się do mieszkania na górze, co trwało 30, 40 minut - opisywał świadek i zapewniał, że na rusztowaniu widział właśnie Annę Ryfkę. Miał ją rozpoznać po krótkich włosach. - Za rękę nie złapałem, ale takie mam wrażenie - zaznaczył.

Mężczyzna przyznał, że tamtej nocy na policję nie zadzwonił, ale ostatecznie zdecydował się złożyć doniesienie, bo „miarka się przebrała”. Przyznał również, że wcześniej około sześciu razy wzywał policję w związku z hałasami w mieszkaniu po sąsiedzku oraz interweniował u dzielnicowego.

Obwiniona o zakłócanie ciszy nocnej powiedziała przed sądem, że zaproszenie na komisariat było dla niej zaskoczeniem. - Tamtej nocy wróciłam do domu po północy i poszłam spać. Działania zarzucane mi przez sąsiada absolutnie nie miały miejsca - zapewniała Anna Ryfka (zgodziła się na pokazanie swojego wizerunku).

W czwartek zeznania składały sąsiadki oraz współlokatorka radnej. To ona przyznała, że tej listopadowej nocy wyszła przez balkon na rusztowanie, żeby zabrać z niego do domu swojego kota, którego zobaczyła na zewnątrz. Zapewniła, że jej współlokatorka na rusztowanie by nie weszła, bo ma lęk wysokości. Poza tym miała wtedy spać. - To wszystko trwało jakieś 10-15, zachowywałam się cicho - stwierdziła.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski