Prof. Stanisław Michałowski: Warto płacić za artykuły specjalistyczne

IL
Małgorzata Genca
Z profesorem Stanisławem Michałowskim, rektorem-elektem i prorektorem ds. studenckich, rozmawia Ilona Leć.

Często korzysta Pan z płatnych treści w internecie?
Osobiście rzadko mi się to zdarza. Zazwyczaj śledzę wydarzenia na bieżąco. Czasem tylko zdarza się, że sięgamy do badań, które są zastrzeżone. Zauważam jednak, że płacenie za treści udostępniane w internecie jest coraz bardziej modne.

Rozumiem, że pracownicy uczelni śledzą artykuły w prasie, szczególnie, gdy o nich się pisze?
Tak. Czasami zdarza się, że chcemy powrócić do jakiegoś tematu i korzystamy również z archiwalnych wydań dzienników i tygodników. Nasi studenci również mają taką możliwość, chociaż mam wrażenie, że i tak chętniej sięgają po wydania internetowe ulubionych gazet. A jeżeli poszukują wiedzy merytorycznej, to niezastąpiona jest książka.

Jest możliwe, aby w przyszłości artykuły skrzętnie zbierane i zamieszczane w publikacjach naukowych, przeniosły się zupełnie do sieci?
Każdej uczelni zależy na jak największym upowszechnianiu wiedzy, ale wątpię, aby to było możliwe. Druk na pewno zupełnie nie zniknie.

A Pan Profesor chętniej sięga po gazetę w kiosku czy w internecie?
To wynika zapewne z przyzwyczajenia, dlatego wybieram tradycyjne, normalne gazety. Kupuję je codziennie i czytam, to już taki rytuał.

Za jakie artykuły w sieci Pana zdaniem warto płacić?
Chyba za specjalistyczne. Zresztą to zależy od oczekiwań, tego, co ktoś aktualnie poszukuje. Mogą to być notowania giełdowe, badania, statystyki. Tym bardziej, jeżeli takie dane są potrzebne do pracy naukowej, badawczej. Od dłuższego czasu zauważam tendencję kodowania treści w prasie. Warto tutaj rozdzielić oczywiście informacje publicznie dostępne i te merytoryczne. Pamiętajmy tylko o tym, że wprowadzanie opłat może mieć swoje konsekwencje. Zawsze znajdzie się sposób, żeby jakoś to ominąć...

Warto wiedzieć więcej! Kliknij i zarejestruj się: www.kurierlubelski.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na Twitterze!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na Twiterze!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Komentarze 14

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

p
pokrętna logika
"Warto tutaj rozdzielić oczywiście informacje publicznie dostępne i te merytoryczne."
Czy należy rozumieć to tak:
informacje publicznie dostępne - z definicji nie merytoryczne, ot to taki chłam dla chłamu,
i te merytoryczne - pytanie dla kogo? i czy napewno merytoryczne?
Czyżbyśmy mieli do czynienia z nową formą segregacji, tym razem informacyjnej?
o
obywatel
Jak ma kasiorę niech płaci
ś
ść
nie ma pojęcia o co chodzi: co można za darmo odszukać w sieci, za co trzeba płacić i dlaczego redaktorzy KL przepytują kolejna osobę (sami na to wpadli, czy zostało to im nakazane?). Żałosne.
Y
Yogi
Masz moje zdecydowane poparcie. Dla mnie to również żaden autorytet.
Z
Zx
Twój ojciec też był tworem "minionej epoki" i popaprańca zrobił. Ot co.
O
Ość
przekonywanie publiki do czegoś niepopularnego, co rusz na łamach Kuriera (i innych) pojawiają się takie artykuliki, miniwywiady na temat - jak to WARTO płacić za informację.
Ano, wprowadzajcie opłaty, wprowadzajcie, zobaczymy co z tego wyjdzie... a na pewno wyjdzie jedno: spadek liczby osób sięgających po informację na podobne strony. Bo, nie dość, że informacja kiepska, do tzw specjalistycznej jej daleko... jak stąd co najmniej na Księżyc (a prawdziwie specjalistyczne informacje są już od dawna płatne) więc i tak bardzo niewielu jej potrzebujących TU akurat jej szuka, to, jeszcze, niewielu w sumie taka informacja jest KONIECZNA do funkcjonowania - więc stracicie dochody zamiast je pomnożyć, jako że głównie z REKLAM są finansowane podobne strony (żeby nie wiem co, to i tak NIKT nie uwierzy, że dotychczas DOFINANSOWUJECIE do "interesu", cudów nie ma), bo stracicie odbiorców REKLAM...
Tak jak piszę: odbiorców specjalistycznej informacji jest stosunkowo niewielu, zaś informacja "publicznie dostępna", jak to ładnie określił p. profesor - czyli informacja w jakimś stopniu potrzebna przeciętnemu zjadaczowi chleba a dotycząca CODZIENNYCH aspektów życia publicznego - i tak będzie dostępna, jak nie tu to gdzie indziej: radio, TV, sąsiad(ka), także i w internecie, bo nie wszyscy nagle zwariują i zrezygnują z możliwości promowania siebie, a odbiorców jakoś trzeba będzie zachęcić do odbioru takiego promowania. A zachęci się ich JEDNAK informacją im potrzebną... i BEZPŁATNĄ.
m
m
czytam tutaj tylko i wyłącznie wieści z regionu, newsy na zasadzie przedruków, albo informacje nadesłane przez czytelników. Branie za to kasy jest nieeleganckie
p
pan ( chyba profesor)
nie jest dla mnie żadnym autorytetem. Zaczął w politologii, gdy była to politgramota, więc wicie, rozumicie. KL to twór prawdopodobnie minionej epoki, a do tego doszło jeszcze zakupienie go przez media niemieckie. Więc wicie, rozumicie. Jako Polak- patriota, którego wiele pokoleń Polaków walczyło o wolność i suwerenność Najjaśniejszej Rzeczpospolitej nie mogę podzielać jego poglądów.
b
boski
Jakis krotki ten wywiad i szczerze mowiac malo interesujacy. Czy rozwiniecie tematu znajduje sie w platnej czesci portalu? A tak a 'propos to jakies dziesiec lat temu zdawalem u pana profesora egzamin ustny. Pamietam, ze dostalem 4,5 ale nie pamietam juz nawet z jakiego przedmiotu odpowiadalem (prawo konstytucyjne czy cos..)
s
słowotwórca
Jak by się wyraził Lechu : "to jakiś "sobotwór" jest"
p
pod
dowiem się z innych źródeł. Abonament? Chyba powariowali...
Z
Zx
Pewnie jeszcze jest podobny częściowo do 100 000 osób na Ziemi i odwrotnie ....
r
ryr
Profesor Michałowski zdradza fizjonomiczne podobieństwo z Edwardem Mazurem :)
x
xardas
Chyba nie nazwiemy zawartości Kuriera Lubelskiego "Artykułami specjalistycznymi" (!!!) - bo jak rozumiem rozmowa jest opublikowana w kontekście coraz częstszych zapędów do płacenia za treść w internecie....
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski
Dodaj ogłoszenie