Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Propozycja Avii Świdnik wydała się ciekawa. Rozmowa z trenerem Grzegorzem Rysiem

Kamil Balcerek
Karol Wiśniewski
Z Grzegorzem Rysiem, nowym trenerem siatkarskiej Avii Świdnik, rozmawia Kamil Balcerek.

Podpisała Pan umowę i będzie trenerem Avii Świdnik. Jak to się stało, że trafił Pan do pierwszoligowca walczącego o utrzymanie? W swoim siatkarskim CV ma Pan sporo lepszych posad?
Kilka dni temu zadzwonił do mnie prezes z pytaniem, czy nie chciałbym spróbować sił w Avii Świdnik. Wiedziałem, że sytuacja zespołu jest słaba, że prezentuje się on poniżej oczekiwań. Propozycja była jednak na tyle ciekawa, że postanowiłem spróbować swoich sił. Ostatnio miałem sporo wolnego czasu i nudziło mi się w domu (śmiech).

Rozważając przyjęcie posady szkoleniowca w Avii pewnie spojrzał Pan na ligową tabelę. Avia zajmuje dziesiątą pozycję i ma małe szanse na utrzymanie się bez konieczności gry w play-outach.
Na pięć meczów przed końcem mamy pięć punktów straty do MKS MOS Będzin (zajmuje 9. pozycję - red.) i byłoby sympatycznie gdybyśmy ich wyprzedzili w tabeli. Jeśli to się nie uda, pozostanie nam walka o utrzymanie. Niewiele jest czasu na zmiany, a ja nie będę miał okazji przed meczem z BBTS Bielsko-Biała zobaczyć zespołu w akcji. Pamiętam jednak Avię z poprzedniego sezonu, gdy prowadziłem SMS Spała. Zespół w meczu z nami prezentował się dobrze. Trudno tak na szybko znaleźć przyczynę słabszej gry w tym sezonie. Nie można od razu mówić, że wina wynika ze złej pracy treningowej czy braku zaangażowania. Niekiedy jest tak, że przegrywa się kilka meczów z rzędu i nad taką serią nie da się zapanować. To się zdarza nie tylko zespołom w pierwszej lidze, ale i ekstraklasie. Myślę, że w Świdniku jest na tyle doświadczony zespół, że uda się wszystko poukładać.

Liczy Pan na pomoc dotychczasowego trenera Krzysztofa Lemieszka? W końcu nikt nie zna zespołu tak, jak on.
Bardzo cenię trenera Lemieszka, jego wskazówki będą bezcenne. Mam nadzieję, że wspólnie będziemy dążyć do celu. Tak to sobie wyobrażam.

Oprócz tego, że widział Pan Avię w meczu z poprzedniego sezonu, zna Pan zawodników w niej występujących. Pracował Pan z którymś w przeszłości?
Kilku znam. Miałem okazję szkolić Marcina Jarosza jeszcze w czasach SMS Rzeszów. Minęło już od tamtego czasu sporo lat, ale pamiętam Marcina jako pracowitego zawodnika. Tego typu podejście będzie nam bardzo potrzebne. Znam też Marcina Kurka, który był w SMS Spała, a z czasów Wawelu Kraków pamiętam Mariusza Kowalskiego. Myślę jednak, że ze wszystkim siatkarzami uda mi się znaleźć wspólny język, bo mamy jeden cel.

Co będzie zaletą Avii w tych kluczowych meczach decydujących o utrzymaniu?
Ważne jest to, że świdnicki zespół ma ustabilizowany skład, siatkarze grają ze sobą od dłuższego czasu. Z uwagi na krótki czas, który nam pozostał do końca rozgrywek, nie będę w stanie dostrzec wszystkich szczegółów i będę posiłkował się opinią trenera Lemieszka. Pomóc nam może tylko wspólna i ciężka praca. Atutem powinna być także hala, sufit jest nisko. Postaramy się to wykorzystać.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski