Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pruszkowski i Wojciechowski kontra Smolarz. Radni PiS wygrali w sądzie z politykiem PSL. Już po raz drugi

Sławomir Skomra
Henryk Smolarz, były poseł PSL
Henryk Smolarz, były poseł PSL Małgorzata Genca
Sąd uznał, że Andrzej Pruszkowski i Marek Wojciechowski mieli wręcz obowiązek zareagować na rzekome nieprawidłowości dotyczące byłego posła PSL.

- Zrobiliśmy to, co do nas należało - komentuje korzystny dla siebie wyrok sądu radny wojewódzki PiS, Andrzej Pruszkowski. Chodzi o spór między byłym posłem PSL, Henrykiem Smolarzem a Andrzejem Pruszkowskim i Markiem Wojciechowskim, radnymi wojewódzkimi PiS.

Zaczęło się latem 2016 roku. Wówczas został wysłany list otwarty z komputerowymi podpisami Pruszkowskiego i Wojciechowskiego. Jego autorzy, opierając się na artykułach prasowych, piętnują Smolarza za rzekome wyłudzenie dopłat do produkcji rolnej w 2010 roku (ostatecznie centrala agencji rolnej uznała, że żadnych wyłudzeń nie było).

Smolarz pozwał prawicowych polityków, a w grudniu zeszłego roku sąd uznał, że radni PiS nie przekroczyli granic dopuszczalnej krytyki. Smolarz odwołał się od wyroku z grudnia, a teraz sąd okręgowy podtrzymał wcześniejsze orzeczenie.

- Skoro do oskarżonych jako polityków doszły informacje o rzekomych nieprawidłowościach związanych z zachowaniem oskarżyciela prywatnego, to mieli oni wręcz obowiązek zareagować na takie zarzuty - podkreśla sąd w orzeczeniu i dodaje, że nawet jeśli zarzuty się nie potwierdziły, to nie znaczy, że radni zamierzali ugodzić w dobre imię Henryka Smolarza.

- Nie mam w zwyczaju komentować wyroków sądów. Ale stosując tę konkretnie wykładnię mógłbym w imię wolności wypowiedzi dobitnie określić zachowanie oskarżonych panów jak również samego sądu - mówi Smolarz, życząc radnym PiS spokojnych świąt. - Proszę mi wybaczyć, nie zrobię tego tylko dlatego, że nie pozwala ma na to kultura osobista odmienny sposób sprawowania służby publicznej. Przeciwnie, w tym szczególnym okresie życzę panom spokoju i refleksji na święta.

Marek Wojciechowski: - W sprawie zwyciężyło prawo i sprawiedliwość. Prawo, bo sąd uznał, ze prawo w tym przypadku nie zostało przez nas naruszone, a sprawiedliwość, bo sąd wydał sprawiedliwy wyrok, który wskazuje na wolność wypowiedzi oraz dozwoloną krytykę mającą na celu wyjaśnienie tego typu zarzutów związanych z medialnymi doniesieniami odnośnie domniemanych nieprawidłowości przy wypłacie środków z ARiMR dla pana Smolarza. My jako radni opozycyjni - zdaniem sądu - mieliśmy nie tylko prawo, ale i obowiązek zareagować w tej sprawie, bo polityk powinien być nieskazitelny i transparentny w swoich poczynaniach. Mam nadzieję, że cała ta sytuacja nauczy pana Smolarza pokory i poszanowania dla podstawowych zasad demokracji jakimi są wolność i swoboda wypowiedzi oraz konstruktywna krytyka, w szczególności wobec osób publicznych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski