Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pstrągi kontra kajaki, czyli wojna o Bystrzycę

Barbara Majewska
Spływ kajakiem po Bystrzycy od Strzyżewic do Zalewu Zemborzyckiego to nie lada atrakcja
Spływ kajakiem po Bystrzycy od Strzyżewic do Zalewu Zemborzyckiego to nie lada atrakcja Jacek Babicz
Władze powiatu lubelskiego i podlubelskich miejscowości chcą promować spływy kajakowe po Bystrzycy. Na ten cel mają już zagwarantowane unijne pieniądze. Ten pomysł jednak nie wszystkim się podoba.

Przygotowywany właśnie projekt promocji produktu turystycznego Lubelszczyzny: "Kajakiem po Bystrzycy i Wieprzu" wywołał protesty wśród wędkarzy. Chodzi o odcinek rzeki między miejscowościami Strzyżewice i Prawiedniki.

- To kraina pstrąga i lipienia. Ruch kajakowy wypłoszy ryby z tego miejsca i uszkodzi naturalne tarliska - argumentuje Andrzej Trembaczowski z lubelskiego okręgu Polskiego Związku Wędkarskiego. Według jego szacunków, w samym tylko Lublinie mieszka około tysiąca miłośników wędkarstwa pstrągowego.

Innego zdania jest Jan Dąbrowski, wójt Strzyżewic: - Interesy wędkarzy i kajakarzy da się pogodzić. Nieraz widziałem, jak na bogatych w ryby rzekach odbywają się spływy i jednocześnie wędkarze łowią ryby - podkreśla wójt. - Fragment rzeki płynący przez naszą gminę jest przepiękny, otoczony dziką naturą, dlatego warto go pokazać innym.

Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, jeszcze w tym roku uczestnicy spływów będą mieli tu do dyspozycji specjalne pomosty i wyciągarkę do kajaków. Wszystko dzięki unijnej dotacji z Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Lubelskiego. Koszt całego projektu oszacowano na ok. 1 mln zł, z czego 700 tys. zł popłynie z funduszy unijnych.

- Z tych pieniędzy wypromujemy też cały szlak kajakowy na Bystrzycy i Wieprzu, np. poprzez utworzenie specjalnej strony internetowej - wyjaśnia Paweł Pikula, starosta lubelski.

Sporadyczne spływy od Strzyżewic do Zalewu Zemborzyckiego odbywają się już od lat. - To bardzo trudny odcinek, ale dzięki temu bardzo atrakcyjny. Podobnie jak wędkarzom, nam również zależy na tym, by przyroda na tym odcinku pozostała nienaruszona - komentuje Leszek Daniewski, lubelski radny oraz zapalony kajakarz. - Dlatego powinniśmy dojść do kompromisu z wędkarzami.

- Kompromisem jest już puszczenie kajaków na odcinku od Prawiednik i na tym poprzestaniemy - ripostuje wędkarz Andrzej Trembaczowski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski