"Jest wiele poważnych naruszeń, które potwierdzają zasadność pozwu złożonego przez PZL-Świdnik. Większość z tych naruszeń nie może być publicznie omawiana ze względu na ich zastrzeżony charakter" - informuje fabryka będąca częścią włosko-brytyjskiej grupy AgustaWestland.
Sprawa dotyczy przetargu na dostawę 50 śmigłowców wielozadaniowych dla polskiej armii. W kwietniu MON zadecydował o odrzuceniu ofert PZL-Świdnik i PZL z Mielca (korporacja Sikorsky). Wymogi formalne spełniła tylko propozycja francusko-niemieckiej firmu Airbus Helicopters (śmigłowiec EC725 Caracal). Później maszyna pozytywnie przeszła testy armii.
MON zapowiada, że negocjacje dotyczące wartego ok. 13 mld zł kontraktu skończą się na przełomie sierpnia i września. Jednak już teraz postępowanie MON budzi kontrowersje.
Główne zarzuty: wprowadzanie zmian zasad, zakresu postępowania przetargowego (początkowo MON chciał kupić 70 maszyn, teraz mówi o 50) i naruszenie przepisów prawa odnoszących się do offsetu.
"Jesteśmy głęboko przekonani, że nieprawidłowości i naruszenia, o których mowa w pozwie, stały w sprzeczności z zasadami konkurencji, doprowadzając do podjęcia decyzji, która nie leży w najlepszym interesie Sił Zbrojnych RP, polskiego sektora lotniczego oraz polskich podatników. Spółka złożyła pozew, gdyż ma poczucie, że jest to winna również swoim pracownikom, których interes jest zagrożony ze względu na oczywiste skutki przemysłowe podjętej decyzji" - czytamy w informacji prasowej przesłanej do Kuriera.
Do sprawy odniósł się resort obrony. - Każda firma ma prawo do wniesienia sprawy do sądu, jeśli uważa to za konieczne. Przetnie to spekulacje na temat postępowania. Sąd jest lepszym miejscem do rozstrzygnięcia ewentualnych wątpliwości niż "ataki medialne i demonstracje związkowe" – poinformował za pośrednictwem Twittera Jacek Sońta, rzecznik prasowy MON.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?