Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Radni Prawa i Sprawiedliwości z Lublina: Były nieprawidłowości podczas wyborów

Artur Jurkowski
Radni miejscy PiS (od lewej) Dariusz Jezior i Tomasz Pitucha wskazywali na nieprawidłowości w niedzielnych wyborach
Radni miejscy PiS (od lewej) Dariusz Jezior i Tomasz Pitucha wskazywali na nieprawidłowości w niedzielnych wyborach Anna Kurkiewicz
- W wyborach nie ma błahych uchybień. Liczy się każdy głos - podkreślał Tomasz Pitucha, radny miejski PiS i koordynator ds. szkoleń mężów zaufania w PiS. W czwartek rajcy partii Jarosława Kaczyńskiego ocenili przebieg niedzielnego głosowania w Lublinie.

- Nie było wielkich naruszeń, które podpadałyby pod protesty wyborcze. A przynajmniej nic o nich do tej pory nie wiemy - przekonywał Pitucha.

Działacze PiS wskazali na kilka nieprawidłowości. Chodziło m.in. o to, że członkowie komisji nie stemplowali wszystkich kart wyborczych przed rozpoczęciem głosowania. W przypadku komisji w szpitalu przy ul. Staszica błędnie wskazano w obwieszczeniu lokalizację lokalu wyborczego. - Zamiast Staszica 11, na obwieszczeniu było Staszica 16 - opisywał Pitucha.

Uchybienia, zdaniem rajców PiS, były też przy sporządzaniu i wywieszaniu protokołów. - Np. były umieszczane na szybie na piętrze, na wysokości 3 metrów i nie można było ich przeczytać. W przypadku szkoły przy ul. Sulisławickiej też nie można się było z nimi zapoznać, bo znajdowały się za płotem - wskazywał Pitucha.

To niejedyne zarzuty. - Były przekazywane do Okręgowej Komisji Wyborczej w niezaklejonych kopertach i bez stempla komisji. Co jest niezgodne z wytycznymi - mówił Pitucha.

- Na szkoleniach wszyscy członkowie komisji byli szczegółowo zapoznawani z wytycznymi PKW. Wiedzieli, w jaki sposób powinni przekazywać protokoły - tłumaczyła Agnieszka Weremko, pełnomocnik prezydenta Lublina ds. wyborów.

Kolejny zarzut dotyczył nieprzystosowania lokali wyborczych dla potrzeb osób niepełnosprawnych. - Tak było przy ul. Owocowej. Komisja mieściła się na I piętrze. Z naszych informacji wynika, że uniemożliwiło to oddanie głosu trzem osobom - wskazywał Dariusz Jezior z PiS.

Działaczy PiS niepokoiła też duża, ich zdaniem, liczba nieważnych głosów w części komisji. W DPS Betania było to 4,7 proc., w gmachu VI LO przy ul. Mickiewicza - 3,89 proc. - Przy średniej w Lublinie oscylującej w okolicy 1 proc. - przypominał Pitucha.

Przyznał jednak: - Ogłoszone wyniki odzwierciedlają rzeczywiste poparcie uzyskane przez kandydatów.

Odwołani z komisji

Prezydent Lublina odwołał dwóch członków komisji wyborczej nr 18 mieszczącej się w budynku Centrum Kultury. Chodzi o dwie panie. Obie zostały odwołane w czwartek za "nienależyte wykonywanie obowiązków".

Komisja liczyła 9 osób. Osiem z nich zaprotestowało przeciwko niewłaściwemu zachowaniu jednej z członkiń komisji.

Wskazywali, że m.in. przeszkadzała w pracy, odmawiała wykonywania poleceń. Z pracami w komisji pożegna się też jej przewodnicząca. Zagłosowała na podstawie notarialnego pełnomocnictwa za swoich pełnoletnich synów.

Kodeks wyborczy nie dopuszcza takiej możliwości. Przez pełnomocnika mogą głosować osoby niepełnosprawne oraz powyżej 75. roku życia, a pełnomocnictwa mogą udzielić tylko organy gminy.

Komisja będzie pracować w 7-osobowym składzie.


Codziennie rano najświeższe informacje z Lublina i okolic na Twoją skrzynkę mailową.
Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski