Rekordowe długi alimenciarzy w woj. lubelskim. Są już winni pół miliarda złotych

W województwie lubelskim już 16 tys. osób nie płaci alimentów swoim dzieciom. W sumie są im winni 592 mln złotych. Pod tym względem jesteśmy w niechlubnej czołówce dłużników alimentacyjnych w Polsce. Alimenciarz z województwa lubelskiego ma średnio 37 tys. złotych długu. Więcej mają tylko mieszkańcy Kujaw i Pomorza.

Co ciekawe, najbardziej zadłużoną osobą w Polsce z powodu niepłacenia alimentów jest 48-letni mieszkaniec naszego województwa. Jego dług przekroczył już 470 tys. złotych. Kolejni na liście są dłużnicy pochodzący z Małopolski i woj. łódzkiego.

- W sumie 16 rekordzistów ma do oddania 5,8 mln złotych. Są to wyłącznie mężczyźni. Najmłodszy ma 33 lata, najstarszy 64. Ogólnie wśród dłużników alimentacyjnych zdecydowanie dominują ojcowie. Jest ich ponad 95 procent - mówi Halina Kochalska, rzecznik prasowy Rejestru Dłużników „Big InfoMonitor”.

Nie płacą, bo mówią, że nie mają z czego
Jak gminy sobie radzą z odzyskiwaniem długu od alimenciarzy? - Jeżeli, taka osoba nie współpracuje i uchyla się od spłaty, wtedy prezydent, wójt lub burmistrz mogą wystąpić z wnioskiem o zatrzymanie jej prawa jazdy lub zwrócić się do prokuratury o ściganie za uporczywe uchylanie się od obowiązku alimentacyjnego. W ściąganiu należności dużą rolę odgrywa komornik, który może zająć dłużnikowi np. pensję, samochód, czy mieszkanie - wyjaśnia Grzegorz Kozieł, kierownik sekcji ds. dłużników alimentacyjnych MOPR w Lublinie.

Nieuczciwi rodzice chwytają się różnych sposobów, aby uniknąć płacenia alimentów na dzieci. - Ukrywają dochody pracując w szarej strefie, przepisują majątek na inne osoby, tak by komornik nie mógł nic wyegzekwować. W ten sposób, powodują, że ściągalność alimentów w Polsce nie przekracza 20 proc. - dodaje Kochalska.

Jesteśmy też w serwisie INSTAGRAM. Obserwuj nas!