Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rekordzista Czarnek, nijaki wojewoda i ciekawy przypadek europosła Hetmana

Michał Dybaczewski
Michał Dybaczewski
Fot. Lukasz Kaczanowski/Polska Press
Wszystko już wiadomo. Wiemy kto został posłem i senatorem z woj. lubelskiego, kto zdobył najwięcej głosów, a komu tych głosów zabrakło i w nowym Sejmie się jednak nie znajdzie.

Województwo lubelskie w wyborach do Sejmu podzielone było na dwa okręgi: 6 (lubelski) i 7 (chełmsko-zamojski). Skupmy się najpierw na okręgu szóstym. Zwycięzcą okazało się PiS – 45,4 proc.,, które w 15-mandatowym okręgu zdobyło 8 mandatów (w 2019 r. było 9). Niekwestionowanym rekordzistą jeśli chodzi o ilość głosów jest minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek – 121,6 tys. głosów w skali całego województwa. Dobry wynik zrobił też wicemister finansów Artur Soboń (32,3 tys.), a do Sejmu z listy PiS weszli też Jan Kanthak, Michał Moskal, Sławomir Skwarek, Kazimierz Choma, Magdalena Filipek-Sobczak, Sylwester Tułajew. Moskal i Filipek-Sobczak będą debiutantami w ławach poselskich. Z kolei poseł, który w poprzedniej kadencji nie opuścił żadnego posiedzenia Sejmu, Sylwester Tułajew, do samego końca drżał o wynik. Ostatecznie zdobył 10,2 tys. głosów (dla porównania cztery lata temu zdobył tych głosów 5 razy więcej).

Koalicja Obywatelska (20,3 proc. w okręgu lubelskim) wprowadzi do Sejmu trzech posłów. To Marta Wcisło, Michał Krawczyk i radny wojewódzki i dyrektor szpitala w Łęcznej Krzysztof Bojarski. Wcisło, jako liderka listy, może pochwalić się dobrym wynikiem – dostała 68,4 tys. głosów (drugi Krawczyk miał ich 12 tys.).

Trzeci wynik w Polsce i województwie ma Trzecia Droga (PSL i Partia 2050 Szymona Hołowni). Liderka listy Joanna Mucha zdobyła 14,5 tys. głosów, a drugi Krzysztof Hetman 11,8 tys. I tu mamy ciekawy przypadek, albowiem Krzysztof Hetman jest europarlamentarzystą. Czy będzie musiał opuścić Brukselę? Tu musimy sięgnąć po kodeks wyborczy. Jeden z jego zapisów stanowi, że utrata mandatu posła do Parlamentu Europejskiego następuje w przypadku wyboru na posła na Sejm albo senatora.

Zwolnione po Hetmanie miejsce w europarlamencie powinna otrzymać Joanna Mucha. Ale i ona zdobyła mandat poselski. Z kolei trzeci w kolejce Riad Haidar zmarł kilka miesięcy temu, a czwarty – Włodzimierz Karpiński przebywa w areszcie. Po nim kolejna jest radna wojewódzka, Bożena Lisowska. Teraz była „trójką” na liście KO do Sejmu, ale się nie udało, czy zatem porzuci sejmik na rzecz europarlamentu? - Mam nadzieję, że będę mogła zająć ten wakat po zwolnionym mandacie przez eurodeputowanego Hetmana – mówi Bożena Lisowska i zaznacza przy okazji, że być może prawnicy Włodzimierza Karpińskiego będą się starali, by to jednak on objął mandat europosła.

Wróćmy do wątku głównego. Po jednym mandacie z okręgu 6 przypadło Bartłomiejowi Pejo z Konfederacji (26 tys.) i Jackowi Czerniakowi z Lewicy (10,9 tys.). Co ciekawe, gdyby o mandacie dla Lewicy decydował sam Lublin, wówczas na Wiejską pojechałaby Magdalena Długosz, która w mieście zdobyła 750 głosów więcej niż zwycięski Czerniak.

A skoro o Lublinie mowa, to również tu triumfował PiS, aczkolwiek jego przewaga nad Koalicją Obywatelską nie była tak duża (32,9 proc. do 30,2 proc.). Co ciekawe, połowa głosów, które zdobyła posłanka KO Marta Wcisło zostało oddanych właśnie w Lublinie. Poza tym, chociaż w skali województwa najwięcej głosów zgarnął Przemysław Czarnek, to w jego stolicy minister edukacji i nauki musiał uznać wyższość posłanki z długim warkoczem nieznacznie z nią przegrywając (34,5 tys. do 33,4 tys.).

Ciekawe rozstrzygnięcia zapadły w 12-mandatowym okręgu nr 7. Tu PiS również wygrał (50,7 proc.), ale w porównaniu do 2019 r. stracił jeden mandat – było 8 jest 7. Lider listy, minister spraw wewnętrznych i administracji Mariusz Kamiński dostał 44,1 tys. głosów i był to najlepszy wynik w tym okręgu. Razem z nim do Sejmu wejdzie Jarosław Sachajko, Dariusz Stefaniuk, Tomasz Zieliński, Anna Dąbrowska-Banaszek, Sławomir Zawiślak oraz Marcin Romanowski, który, choć jako wiceminister sprawiedliwości zna już kulisy władzy, to w sejmowej ławie zasiądzie po raz pierwszy. Warte odnotowania jest to, że do Sejmu nie wszedł były burmistrz Wołomina Ryszard Madziar, który choć startował z drugiego, biorącego miejsca, i zdobył 8,8 tys. głosów, to jednak w ostatecznym rozrachunku nie wystarczyło to do tego, by zasiąść przy Wiejskiej. Nie zasiądzie tam również Monika Pawłowska. Jej droga do PiS była dość kręta - wiodła od Lewicy przez Porozumienie Jarosława Gowina. Pawłowska dostała 10,7 tys. głosów, ale jak widać za mało.

Ciesząca się 14,4 proc. poparciem w tym okręgu Koalicja Obywatelska zgarnęła dwa mandaty. Jeden wziął poseł Krzysztof Grabczuk (32,9 tys.), drugi Małgorzata Gromadzka, dla której będzie to debiut w Sejmie. Nie trafi tam natomiast znający go dobrze szef lubelskiej PO, Stanisław Żmijan.

Również dwa mandaty trafiły do Trzeciej Drogi, a konkretnie do wójta gminy Biłgoraj Wiesława Różyńskiego i miejskiego radnego z Zamościa, Sławomira Ćwika. Obaj zasiądą w ławach sejmowych po raz pierwszy. Jeden mandat powędrował do lidera listy Konfederacji Witolda Tumanowicza (14,3 tys.). Bez mandatu w okręgu chełmskim pozostała Lewica.

Bitwę o Senat w woj. lubelskim wygrał PiS: w czterech z sześciu okręgów. Jednak w najbardziej prestiżowym okręgu lubelskim (nr 16) wojewoda lubelski Lech Sprawka poległ w starciu z kandydatem paktu senackiego, Jackiem Trelą. Sprawka na kilka dni przed wyborami był uznawany za zdecydowanego faworyta, ale ostatecznie to adwokat z Warszawy, zdobywając 93,3 tys. głosów (o prawie 30 tys. więcej niż Sprawka) będzie reprezentował Lublin w Senacie. Dlaczego uznawany za pewniaka wojewoda przegrał?

- Lech Sprawka popełnił ten sam błąd, co cztery lata temu Krzysztof Michałkiewicz (ówczesny kandydat PiS na senatora – red.). Wydawało się, że szyld PiS-u wystarczy, a aktywność wojewody jest odpowiednia, żeby potwierdzić kompetencje do bycia senatorem i zagwarantować sukces – mówi prof. Arkadiusz Jabłoński, socjolog z Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego i zaznacza, że takie myślenie było błędem.

- Sprawce zabrakło większej obecności kampanijnej, ale przede wszystkim osobowości. Senatorami muszą być ludzie rozpoznawalni, z osobowością, bo inaczej nawet szyld partyjny może być niewystarczający – wskazuje Jabłoński i za przykład stawia tego, który w województwie lubelskim zrobił najlepszy wynik, czyli Przemysława Czarnka.

- Jest rasowym politykiem, wyrazistym. Można go lubić, lub nie, ale nikt nie pozostaje wobec niego obojętny, a Sprawka jest po prostu nijaki – konkluduje prof. Arkadiusz Jabłoński.

PiS mandat senatora wywalczył w okręgu 14, gdzie Stanisław Gogacz zdobywając 52,8 proc. głosów pozostawił w tyle Jana Rajchela (KO) i Artura Pietrasa (Konfederacja). Z kolei w okręgu 15 wygrał partyjny kolega Gogacza, Grzegorz Czelej (52,5 proc.) pokonując Stanisława Mazura z Lewicy i Michała Wypycha z Konfederacji. W okręgu 17 również wygrał kandydat PiS, Grzegorz Birecki (53,7 proc.) tocząc dość wyrównaną walkę z kandydatem paktu senackiego, Markiem Sulimą (46,2 proc.). Łeb w łeb w wyścigu o fotel senatora w okręgu 18 szli Józef Zając (popierany przez pakt senacki) i Kamila Grzywaczewska (PiS). Ostatecznie jednak zasiądzie w nim właśnie Zając. Zdecydowane zwycięstwo PiS odniósł w okręgu 19, gdzie kandydat PiS, Jerzy Chróścikowski z sukcesem rywalizował z pięcioma innymi kandydatami.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski