Złość na zachowanie rodzonej matki była przyczyną wybuchu agresji, do którego doszło 1 lutego ubiegłego roku w gminie Józefów nad Wisłą. Tego dnia 45-letni Krzysztof W. zakończył leczenie w szpitalu w Kraśniku. Poprosił rodzicielkę, żeby odebrała go ze szpitala. 69-latka odmówiła, bo nie miała środka transportu. Mężczyzna wrócił do domu na piechotę.
Ponad 30-kilometrowy spacer nie mógł być jednak dla 45-latka bardzo męczący, skoro pierwsze kroki skierował nie do mieszkania, ale do komórki. W pomieszczeniu znalazł siekierę, naostrzył ją i dopiero po wykonaniu tych czynności udał się do domu. Szukał matki.
45-latek wziąć zamach i uderzył kobietę w plecy. Trafi w łopatkę. Na pomoc kobiecie ruszył jej 53-letni brat. Sięgnął po telefon, żeby zadzwonić po policję, ale Krzysztof W. wyrwał aparat ze ściany. Wujka uderzył obuchem. Cios dosięgnął pleców i ramienia.
Mężczyźni szarpali się przez chwilę, aż zainterweniował brat napastnika. Zabrał mu siekierę, wybiegł z domu i schował w altance. Kobieta uciekła. Jej brat pobiegł po pomoc. Na miejsce przyjechała policja.
- Oskarżony zamknął się w mieszkaniu. Funkcjonariuszom policji udało się go namówić do opuszczenia lokalu - mówi sędzia Jarosław Kowalski. Wychodząc z mieszkania Krzysztof W. zdążył jeszcze zagrozić matce pozbawieniem życia. Na szczęście pokrzywdzeni nie ponieśli ciężkich obrażeń. Matka oskarżonego nie wymagała hospitalizacji.
Proces Krzysztofa W. ruszył w listopadzie. Biegli psychiatrzy stwierdzili u niego nieprawidłowo rozwiniętą osobowość, trudności z kontrolą popędów, nadmiernie rozbudowaną sferę emocjonalną i problem z alkoholem. Mężczyzna był wcześniej karany za prowadzenie w stanie nietrzeźwości.
Sąd skazał Krzysztofa W. za usiłowanie zabójstwa matki i spowodowanie uszczerbku na zdrowiu swojego wuja. Umorzył postępowanie w części dotyczącej wypowiadania gróźb spalenia i śmierci pod adresem pokrzywdzonych. Już w tracie procesu wniosek o ściganie cofnął wujek oskarżonego. Matka skorzystała z prawa do odmowy składania zeznań.
Sąd doszedł do wniosku, że między oskarżonym a rodziną doszło do porozumienia, dlatego zdecydował się na nadzwyczajne złagodzenie kary. Za usiłowanie zabójstwa grozi nawet dożywocie. Przeważnie jednak sądy ferują niższe wyroki. W przypadku Krzysztofa W. łączna kara to trzy lata i trzy miesiące więzienia.
Na poczet kary zaliczono oskarżonemu okres pobytu w areszcie tymczasowym. Krzysztof W. przebywa za kratkami od 1 lutego 2020 r. Oznacza to, że zostały mu ponad dwa lata odsiadki.
Wyrok jest nieprawomocny.
- Przebiegli milę morską i chlup do lodowatej wody. Lubelskie morsy wspierają Ninkę
- Turyści i naturyści nad Zlewem Zemborzyckim. Zobacz niezwykłą galerię z lat 90'
- Wokół śnieg, w rękach róże i miłość w powietrzu. Zobacz zakochaną galerię z Lublina
- Ależ piękne widoki! Kazimierz Dolny pod śniegiem. Zobaczcie zdjęcia
- Pokochała je cała Polska. Produkty pochodzące z województwa lubelskiego
- Domy na sprzedaż pod Lublinem. Zobacz ogłoszenia
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?