Rowerem przez Lubelskie. Trasa szlakiem zapomnianych młynów. Zobacz wideo

Rowerowe zwiedzanie Lubelszczyzny podzieliliśmy na etapy. Tym razem wyruszyliśmy na wycieczkę szlakiem zapomnianych młynów wodnych wzdłuż rzeki Bystrzyca. W przeszłości okolice każdego z młynów tętniły życiem, będąc często najważniejszymi punktami danych miejscowości. To tam kwitło życie towarzyskie, dochodziło do transakcji handlowych, czy dysput na tematy polityczne i obyczajowe. Młynarze cieszyli się natomiast szacunkiem lokalnych społeczności. Rozwój technologiczny i cywilizacyjny sprawił jednak, że obecnie już niemal nikt nie mieli ziarna w młynach, które stały się reliktami przeszłości.

Początek naszej wycieczki miał miejsce nad Zalewem Zemborzyckim, który powstał w 1974 roku. Trzy lata temu nadzór nad tym popularnym zbiornikiem przejęło Państwowe Gospodarstwo Wodne „Wody Polskie”. - Wykonujemy prace zmierzające do tego, by jakość wód w znacznym stopniu się polepszyła i z zalewu można było powszechnie korzystać. Dookoła zbiornika mamy około 14 kilometrów ścieżek rowerowych, na które serdecznie zapraszamy. Z jednej strony zalewu jedziemy przy lustrze wody, a z drugiej mamy tereny zalesione - mówi Grzegorz Lipczuk, zastępca dyrektora Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Lublinie.

Podążając szlakiem zapomnianych młynów skierowaliśmy się w stronę Osmolic, gdzie znajdują się zabytkowy pałac oraz młyn modrzewiowy. W niedużej odległości trafiliśmy na młyn wodny w Piotrowicach. Kolejnymi przystankami były młyny wodno-motorowe w Strzyżewicach oraz Kiełczewicach Maryjskich. Na mecie wyprawy dotarliśmy zaś do źródełka Bystrzycy, w miejscowości Sulów, w powiecie kraśnickim.

Trasa wiodła głównie drogami asfaltowymi oraz ścieżkami rowerowymi. Nie uświadczyliśmy zbyt wielu trudnych podjazdów, dlatego możemy ją polecić wszystkim rowerzystom, niezależnie od stopnia zaawansowania. Wkrótce kolejna relacja z wycieczki po województwie.