Sąd Okręgowy w Lublinie rozpatrywał dziś zażalenie prokuratury na decyzję Sądu Rejonowego Lublin-Zachód. Zgodnie z nią marszałek Karapyta wyszedł z aresztu tymczasowego za poręczeniem majątkowym w wysokości 60 tys. zł. Poręczenie majątkowe (w wysokości 30. tys zł) zastosowano także w przypadku biznesmena Zbigniewa S. Śledczy odwołali się od tej decyzji.
Trzyosobowy skład sędziów zawodowych, który rozpatrywał odwołanie orzekł jednak, że decyzja pierwszej instancji została podjęta prawidłowo.
- Prokuratura nie wykazała, że Mirosław K. ani drugi podejrzany na wolności mogą utrudniać toczące się postępowanie. Poza tym zostały już w nim w większości przeprowadzone i zgromadzone dowody. Nie ma więc podstaw do stosowania najsurowszego środka zapobiegawczego, dlatego została utrzymana decyzja sądu pierwszej instancji - mówił podczas zwołanej po posiedzeniu konferencji prasowej Artur Ozimek, rzecznik Sądu Okręgowego w Lublinie.
- Decyzję tę sąd podjął bez żadnych nacisków i bez obawy przed presją ze strony żadnego z organów ścigania - dodał sędzia Ozimek pytany o to, czy sędziowie nie bali się, że wydając taką decyzję narażą się na postępowanie dyscyplinarne. Przypomnijmy, że CBA napisało skargę przeciwko sędzi Katarzynie Gajus, która zmieniła marszałkowi Karapycie środek zapobiegawczy z aresztu tymczasowego na poręczenie majątkowe. Jej sprawą zajmuje się teraz zastępca rzecznika dyscyplinarnego lubelskiego Sądu Okręgowego. Przesłuchiwał on już zarówno sędzię Gajus, jak i protokulanta i adwokata. Po przesłuchaniu prokuratora biorącego udział w rozprawie podejmie decyzję o ewentualnym rozpoczęciu czynności dyscyplinarnych.
Dzisiejsza decyzja sądu jest ostateczna i nie ma od niej odwołania.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?